Polskie kino czuje puls życia, ale selektywnie [ROZMOWA]

Czytaj dalej
Fot. mat. prasowy
Ryszarda Wojciechowska

Polskie kino czuje puls życia, ale selektywnie [ROZMOWA]

Ryszarda Wojciechowska

Polskie filmy z ostatnich dwóch - trzech lat ilustrują niepokój ludzi niesprzyjających aktualnej władzy - prezentując polski nacjonalizm, grzechy Kościoła czy nasze okrucieństwo wobec zwierząt. Ale nie widać w nich tematów, które są ważne dla widzów głosujących w wyborach na Zjednoczoną Prawicę - mówi filmoznawca, prof. Krzysztof Kornacki.

Optymiści głoszą, że w polskim kinie nareszcie dobrze się dzieje. Że nie tylko wszelkiej maści „Pitbulle” potrafią przyciągnąć miliony widzów. Pan podziela ten optymizm?
- Zazwyczaj kiedy pytamy o to, czy jest dobrze, myślimy o tym, jak było wcześniej. Patrząc przez pryzmat ostatniego festiwalu filmowego w Gdyni, powiedziałbym, że mnie tegoroczne polskie kino trochę rozczarowało. Nie było żadnego olśnienia.

Pozostało jeszcze 92% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ryszarda Wojciechowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.