Pomagał bezdomnym psom. Teraz inni pomogli jemu [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Katarzyna Kapusta-Gruchlik

Pomagał bezdomnym psom. Teraz inni pomogli jemu [ZDJĘCIA]

Katarzyna Kapusta-Gruchlik

Miał niewiele, a mimo wszystko postanowił się tym podzielić z mniejszymi braćmi - psami. Karmił je i dbał o nie. Teraz dzięki interwencji pan Władysław dostał potrzebną pomoc. Zorganizowało ją stowarzyszenie.

Istnieje kilka teorii na temat pochodzenia psa domowego. Genetyczne badania przeprowadzone w 2002 r. sugerowały, że psy pochodzą od euroazjatyckich wilków, od których oddzieliły się około 125 tysięcy lat temu, a osobny gatunek ostatecznie wytworzyły 15-40 tysięcy lat temu. Miłośnicy psów wiedzą także, że to właśnie te czworonogi są najlepszymi przyjaciółmi człowieka.

56-letni pan Władysław przekonał się o tym osobiście, gdy mimo bardzo skromnych możliwości podzielił się tym, co miał z bezpańskimi psami. Wkrótce doświadczył czegoś więcej, że czasem ludzie też potrafią bezinteresownie okazać sympatię.

Jak do tego doszło? Zacznijmy od początku. Policjanci, którzy pewnego dnia jechali do mieszkańca Grodźca na interwencję, nie spodziewali się, że ta sytuacja wyzwoli prawdziwy efekt domina i pomocy, jaką obcy ludzie udzielą niepełnosprawnemu mężczyźnie.

Mogli dać mandat, postanowili jednak zadziałać niesztampowo
Ulica Szybowcowa w Będzinie - Grodźcu, tu mieszka 56-letni pan Władysław, inwalida, po amputacji obu nóg na wysokości uda. Człowiek o gołębim sercu żyje bardzo skromnie, jest praktycznie uwięziony we własnym domu, ponieważ schody, które do niego prowadzą są bardzo zniszczone i nawet zdrowy człowiek musi bardzo uważać, by nie zrobić sobie krzywdy. Kilkanaście dni temu dzielnicowi Paweł Ziętek i Tomasz Mogielski, jechali tutaj na interwencję. Na miejscu jednak postanowili zadziałać niesztampowo.

- W trakcie jednego ze spotkań z mieszkańcami, w ramach tworzenia map zagrożeń, jeden z mieszkańców zwrócił uwagę, że właśnie na ulicy Szybowcowej biegają psy. To spokojna okolica, nie ma tam zbyt wielu zabudowań, miejscowi często chodzą tam na spacery - mówi sierżant Tomasz Mogielski.

Dzielnicowi pojechali na miejsce, gdzie zastali dom, który praktycznie nie miał ogrodzenia, a także cztery psy biegające po podwórku. Też się tam wybrałam. Schody prowadzące do ganku i jednocześnie całego domu są w opłakanym stanie. Trochę trwa, nim pan Władysław przedostanie się na wózku do ganku, by otworzyć mi drzwi. Lawiruje wózkiem między garnkami z kaszą i kurzymi łapkami, a jest ich tam jest sporo. To pożywienie dla jego czworonożnych przyjaciół. - Pana te wszystkie psy? - pytam. - Nie. Tylko jeden, reszta wchodzi do domu, bo dostaje jedzenie - odpowiada pan Władysław.

- Mężczyzna nie miał możliwości wystawiania tego jedzenia na zewnątrz domu, dlatego psy wchodzą po jedzenie do środka - tłumaczy dzielnicowy, który mi towarzyszy.

Rzeczywiście, pan Władysław ze swojego domu wychodzi niezmiernie rzadko, bo samo wyjście stanowi ogromny problem. Mężczyzna schody pokonuje, podstawiając sobie fragment kartonu kolejno na każdy schodek, by zejść do drugiego wózka inwalidzkiego, który znajduje się tuż przy schodach.

Właśnie dlatego dzielnicowi postanowili, że skoro pan Władysław okazał serce bezpańskim psom, to oni także nie pozostawią go bez pomocy.

Mieszkanie za czytanie

Stowarzyszenie zorganizowało akcję pomocy w internecie
Policjanci zgłosili się do sosnowieckiego Stowarzyszenia Nadzieja na Dom, które zorganizowało akcję pomocy panu Władysławowi i jego psom.

- Postanowiliśmy szybko działać, gdy okazało się, że pan Władysław praktycznie żyje tylko dla tych psów - mówi Dorota Stachura ze Stowarzyszenia Nadzieja na Dom.

- Oczywiście najprościej było zabrać psy do schroniska, jednak to nie było by dobre rozwiązanie w tej sytuacji. Dlatego postanowiliśmy, że trzeba ogrodzić posesję pana Władka. Zorganizowaliśmy zrzutkę. Na Facebooku utworzyłam wydarzenie. Udało się zebrać prawie 2200 złotych, Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Będzinie także się włączył i dał 500 złotych. Pan Władysław potrzebował także lodówki, którą również otrzymał, mało tego, zgłosiła się do nas firma Ubik z Będzina, która zadeklarowała, że za darmo postawi ogrodzenie. W tej chwili pracownicy kończą grodzić posesję - tłumaczy Dorota Stachura.

Na tym jednak nie koniec. Dzięki stowarzyszeniu psy zostały objęte opieką weterynaryjną, suczka została wysterylizowana. Wszystkie psy zostały odrobaczone, zaszczepione i odpchlone. Niestety, jeden z psów, które karmi pan Władysław, został otruty.

Historia 56-latka poruszyła wiele osób, które już zadeklarowały pomoc. Dzięki pomocy strażaków ochotników z OSP Grodziec, wkrótce mężczyzna będzie miał zamontowaną rampę, dzięki której będzie mógł bez większych problemów wychodzić z domu.

Pomoc niosą także mieszkańcy Zagłębia
Pan Władysław jest niezwykle skromnym człowiekiem, mówi że niczego nie potrzebuje. Jest także nieco oszołomiony zainteresowaniem wokół jego osoby.

- Jestem bardzo wdzięczny i bardzo się cieszę. Chętnie porozmawiam na temat nowego płotu za dwa tygodnie, jak już będzie skończony - mówi.

Efekt domina działa. Dzięki temu, że dzielnicowi nie potraktowali grodźczanina według standardowych procedur, ruszyła lawina pomocy dla mężczyzny, która trwa nadal. Mieszkańcy Zagłębia przekazują dla pana Władka odzież, pościel, ręczniki, jedzenie. Nie zapominają przy tym o karmie dla psiaków, które już nie są bezpańskie, bo przecież znalazły dom u pana Władka. Jedni pomagają przewozić materiały budowlane, inni po schodach wnoszą nową lodówkę. Wszystko po to, żeby 56-latkowi żyło się trochę lżej i łatwiej. Pozostaje jeszcze opracowanie projektu rampy, a także jej montaż, tak by mężczyzna swobodnie i bezpiecznie mógł wchodzić ze swojego domu.

Katarzyna Kapusta-Gruchlik

Jestem dziennikarką Newsroomu Dziennika Zachodniego. Piszę o najważniejszych wydarzeniach w naszym regionie. Nie boję się trudnych spraw. Zawsze staram się być blisko z ludźmi i ich historiami. Lubię rozmawiać i słuchać ludzi. Interesuję się kryminalistyką. W DZ mam swój progam "Tu Byłam", w którym próbuję swoich sił w różnych zawodach. Uwielbiam czytać książki. Relaksuję się biegając.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.