Agata Pustułka

Porodówki rywalizują ze sobą jak supermarkety. Gdzie rodzić? To najważniejsze pytanie rodziców

Porodówki rywalizują ze sobą jak supermarkety. Gdzie rodzić? To najważniejsze pytanie rodziców
Agata Pustułka

Są coraz nowocześniejsze. Coraz bardziej przypominają dom. Zapewniają wszelkie wygody, w tym choćby wybór posiłków. Porodówki rywalizują ze sobą trochę jak... supermarkety. A rywalizacja będzie rosła, bo w Polsce rodzi się coraz więcej dzieci. I dobrze. Chociaż województwo śląskie niestety nie jest liderem...

Rok 2017 zapisał się jako pierwszy od 2010, gdy na świat przyszło ponad 400 tys. dzieci. - Co więcej, stało się tak w warunkach zmniejszania się liczby kobiet w wieku rozrodczym, a zwłaszcza w wieku najwyższej płodności - mówi dr Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Śląskiego. - Od 1983 do 2003 r. corocznie następował spadek liczby urodzeń, w efekcie czego zmniejsza się, z odpowiednim opóźnieniem, liczba młodych kobiet, które mogłyby zostać matkami. Stąd też owe 402 tys. urodzeń przełożyło się na nienotowany od 20 lat współczynnik dzietności równy 1,45 (ostatni raz wyższa wartość, tj. 1,47, odnotowana była w 1997 r.) - dodaje naukowiec. Stąd porodówkowy boom.

Pozostało jeszcze 46% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Agata Pustułka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.