Postaw świat na głowie!

Czytaj dalej
Fot. Fot. tomasz rusek
Tomasz Rusek

Postaw świat na głowie!

Tomasz Rusek

Ojcowie poprosili „GL”: - Napiszcie, jak spędzać czas z dziećmi. Odpowiadam: - Najlepiej tak, byście... sami mieli niezły ubaw

Przemysław Kowalczyk ze Słońska przyznał, że z synem bawić mu się łatwiej - choćby samochodami. A z córką? - Wciąż nie wiem, jak bawić się lalką. Może podrzucicie jakieś pomysły na integracyjne zabawy? - powiedział.
Filip Podgórski z Zielonej Góry też by chętnie przeczytał, w co się dziś bawić z dziećmi? - Bo kapsle już niemodne - dodał. Przybywam więc z odsieczą!

Załóżcie wydawnictwo

Słyszeliście o wydawnictwie Brudna Świnka? Nie? Wydała superksiążkę o przygodach wielbłąda Garbika. Też nic?
W sumie się nie dziwię. To nasze wydawnictwo. Znaczy się moje i mojej córki Nataszy. Wydajemy książki. Robimy je za pomocą kartek A4, które zszywamy i wypełniamy treścią. Mamy już ze 40 tytułów. Pierwsze robiłem ja - juniorka tylko kolorowała, kolejne rozbiliśmy wspólnie, teraz robi je sama. Wymyśla przygody zwierząt, ludzi, stworków i... zajmuje to nam całe godziny. A jacy dumni jesteśmy z kolejnych opowieści!

Inny pomysł na zabawę? Filmy! Kręcimy komórką trailery (czyli zajawki wymyślonych przez nas horrorów czy komedii), reklamy (ostatni hit to „herbata ze śmieci” i „syrop podawany widelcem”) oraz... „Fakty”. Serio. Ściągnąłem z internetu czołówkę tego programu informacyjnego i koniec, a czas pomiędzy wypełniliśmy swoimi newsami. Np. o tym, że naukowcy odkryli w słodyczach witaminę „ź”, wiec dzieci muszą jeść je pięć razy dziennie!

Otwórzcie schronisko

Inne pomysły na zabawy? Proszę bardzo: otwórzcie schronisko. My robimy to tak: zakładamy dziennik przyjęć (zwykła karta A4 podzielona na rubryki), zbieramy wszystkie maskotki, jakie są w domu i po kolei przywozimy je do schroniska. Tam są opatrywane, karmione. Zazwyczaj robię za „pana Zdzisia”, który musi je karmić i zgłaszać urazy do wyleczenia. Nata je głaszcze, opiekuje się nimi, prowadzi sprawy administracyjne (przyjęcie, zalecenia lekarskie, ile je, jak się załatwia itp.). Podobnie wygląda zabawa w weterynarza. Tu czasami maskotki wożę moim zdalnie sterowanym autem - robi za karetkę. Uwaga: dla realizmu kupujemy w aptece strzykawki, bandaże i naciągamy farmaceutki na druczki. Robimy z nich recepty. Poza tym gramy w planszówki (i robimy swoje!) i w głupie gry słowne.

Jednak nauczyliśmy się też fajnie nudzić. Wtedy sobie leżymy/siedzimy i czytamy/śpiewamy do piosenek z Youtube. Dużo rozmawiamy. O szkole, przyjaźni, pieniądzach, kotach, lego, św. Mikołaju czy podróżach. Wymyślamy też np. najohydniejsze potrawy świata. I śmiejemy się do rozpuku. Bo kogo nie rozśmieszy ciastko czosnkowe posypane paznokciami?

Wykorzystajcie ten czas

Po latach jestem pewny: żeby zabawa była udana, trzeba się bawić z dzieckiem na 100 proc. A nie jedną ręką kończąc projekt czy rozmawiać co chwilę przez telefon. Lepsze pół godziny zabawy na 100 proc. niż wspólna godzina na pół gwizdka.
I najważniejsze: bawcie się z dziećmi, póki dzieci chcą się bawić z Wami. Nata ma prawie 9 lat. Za rok czy dwa wygłupy z ojcem będą już pewnie obciachem. Ale ja będę wiedział, że nie przegapiłem swojego czasu.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.