Poznań: Skazany za śmiertelny wypadek na ul. Hlonda nie trafi do więzienia. Będzie nosił opaskę

Czytaj dalej
Fot. NK
Norbert Kowalski

Poznań: Skazany za śmiertelny wypadek na ul. Hlonda nie trafi do więzienia. Będzie nosił opaskę

Norbert Kowalski

Chociaż Bartosz M. w grudniu 2018 roku został prawomocnie skazany na rok pozbawienia wolności za spowodowanie śmiertelnego wypadku, do więzienia nie trafi. Sąd podjął decyzję o zastosowaniu wobec niego dozoru elektronicznego. Tymczasem rodzina zmarłej w wypadku Joanny Krzyżostaniak nie kryje oburzenia.

– Śmierć mojej siostry zrównano do jakiejś opaski elektronicznej... To kpina... Przez niego moja siostra zginęła, ten chłopak rozwalił nam rodzinę a teraz zamiast iść do więzienia, będzie miał tylko dozór elektroniczny. Co to za kara i jaka sprawiedliwość? – grzmi Karolina Krzyżostaniak, starsza siostra Joanny, która zginęła w wypadku na ul. Hlonda.

Zobacz też: Najgłośniejsze sprawy kryminalne w Wielkopolsce. Sprawdź, czy je pamiętasz

Do tragedii doszło w nocy z 15 na 16 kwietnia 2017 roku. W Wielką Sobotę wieczorem 21-letnia Joanna Krzyżostaniak wracała ze znajomymi ze Skorzęcina do Poznania. Za kierownicą siedział Bartosz M. Na ul. Hlonda Bartosz M. nie zwracał uwagi na ograniczenia prędkości. Chociaż był trzeźwy, w pewnym momencie wpadł w poślizg i stracił panowanie nad samochodem. Auto z impetem uderzyło tylnymi lewymi drzwiami o betonowy słup przy wiadukcie kolejowym. Tam siedziała Asia. Mimo dwukrotnej reanimacji, nie udało się uratować dziewczyny. Zmarła ranem, w Niedzielę Wielkanocną.

– Nie zdążyliśmy jeszcze usiąść do wielkanocnego stołu, kiedy zapukała do nas policja i powiedziała o śmierci siostry. Ten wypadek był 10 minut od naszego domu

– wspomina Karolina Krzyżostaniak.

Sprawą Bartosza M. zajęła się prokuratura. W czerwcu 2018 roku mężczyzna został skazany na rok więzienia. Od wyroku odwołał się obrońca Bartosza M. oraz prokurator. Oboje uważali, że kara bezwzględnego więzienia jest niewspółmierna do stopnia winy i domagali się kary w zawieszeniu. Ostatecznie ich apelacje zostały odrzucone przez poznański Sąd Okręgowy, który w grudniu 2018 roku wydał prawomocny wyrok skazując Bartosza M. na rok więzienia

Czytaj też: Poznań: Spowodował wypadek na Hlonda. Rok więzienia za śmierć 21-letniej Asi. W sądzie popłynęły łzy rodziny

Chociaż wszystko wskazywało na to, że mężczyzna trafi do więzienia, tak ostatecznie się nie stanie. Obrońca Bartosza M. złożył bowiem w sądzie wniosek o możliwość odbywania kary w ramach dozoru elektronicznego. Wskazywał w nim, że Bartosz M. był dotychczas niekarany, nie jest osobą zdeprawowaną i spełnia przesłanki, by zastosować wobec niego dozór elektroniczny.

– Sąd wyraził na to zgodę. W uzasadnieniu podano, że skazany ma stałe miejsce pobytu a osoby, które z nim mieszkają, wyraziły zgodę, by odbywał karę w miejscu zamieszkania. Ponadto wskazano, że Bartosz M. nie jest zdemoralizowany i nie wymaga izolacji, zaś dla osiągnięcia celów resocjalizacji może odbywać karę w ramach dozoru elektronicznego

Bartosz M. w grudniu 2018 r. został skazany na rok więzienia za spowodowanie wypadku śmiertelnego, w którym zginęła Joanna Krzyżostaniak. Zamiast tego
NK Bartosz M. w grudniu 2018 r. został skazany na rok więzienia za spowodowanie wypadku śmiertelnego, w którym zginęła Joanna Krzyżostaniak. Zamiast tego będzie jednak nosił opaskę elektroniczną

– mówi sędzia Aleksander Brzozowski, rzecznik poznańskiego Sądu Okręgowego.

– Oznacza to, że zamiast kary więzienia mężczyzna będzie miał opaskę elektroniczną – wyjaśnia z kolei mecenas Jarosław Korwel, pełnomocnik rodziny Asi.

W praktyce dozór elektroniczny oznacza, że Bartosz M. będzie miał obowiązek przebywać w miejscu swojego zamieszkania. – Jedynie w określonych godzinach i dla określonych celów, jak np. praca, będzie mógł opuszczać miejsce zamieszkania. Jeśli nie będzie się do tego stosował, będzie musiał odbyć karę w więzieniu – wyjaśnia sędzia Brzozowski.

I dodaje:

– Wielu skazanych składa takie wnioski. Może to uczynić osoba, która została skazana na karę do roku pozbawienia wolności i nie jest recydywistą. Takie wnioski przeważnie są rozpatrywane pozytywnie.

Jego słowa potwierdza jeden z poznańskich prawników. – Koszt utrzymania takiej osoby przez rok w więzieniu to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dlatego jeśli tylko można, często stosuje się zamianę na dozór elektroniczny – mówi nam anonimowo jeden z prawników.

Sprawdź też: Poznań: Pędził na ul. Hlonda, spowodował wypadek, w którym zginęła 21-letnia Asia. Teraz chce kary w zawieszeniu

Rodzina zmarłej Joanny Krzyżostaniak jest zszokowana i oburzona taką decyzją sądu. – Ludzie trafiają do więzienia za kradzież jakichś drobnostek ze sklepu czy posiadanie niewielkiej ilości narkotyków, a w tym przypadku mamy do czynienia ze śmiercią człowieka... I za to on pozostanie na wolności – nie kryje złości Karolina Krzyżostaniak.

Pozostanie Bartosza M. na wolności praktycznie jest przesądzone. Rodzina nie może się bowiem odwołać od decyzji sądu.

– Rodzina nie była stroną w tym postępowaniu. Odwołać mógłby się jedynie prokurator

– mówi sędzia Aleksander Brzozowski.

Norbert Kowalski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.