Poznański adwokat podejrzany. Chodzi o 66 mln zł

Czytaj dalej
Fot. 123rf
Łukasz Cieśla

Poznański adwokat podejrzany. Chodzi o 66 mln zł

Łukasz Cieśla

66 mln złotych – taką szkodę miał wyrządzić adwokat z Poznania w majątku spółki giełdowej spod Stargardu. Był jej pełnomocnikiem, a na jego działaniach miałby skorzystać poznański Komputronik. Prawnik do niedawna był członkiem władz poznańskiej Okręgowej Rady Adwokackiej. Po usłyszeniu zarzutu stracił różne funkcje w samorządzie. Nie przyznaje się do winy.

Sprawa wywołuje duży rozgłos wśród poznańskich adwokatów. Podejrzany do niedawna był członkiem władz Okręgowej Rady Adwokackiej, wykładowcą dla aplikantów, egzaminatorem i ich opiekunem. W toczącym się śledztwie nie jest pierwszym podejrzanym.

– To sprawa bardzo przykra dla naszego środowiska. Zarzuty są bardzo poważne – ocenia jeden z adwokatów.

Nazwisko prawnika zniknęło już ze strony ORA jako członka jej władz. Poza tym, jak usłyszeliśmy, w sprawę mogą być zamieszani jeszcze dwaj inni znani prawnicy. Obaj należą do władz poznańskiej ORA.

– Mogę potwierdzić, że były członek naszych władz usłyszał w prokuraturze poważny zarzut, choć oczywiście jego zasadności nie mogę oceniać – mówi adw. Maciej Gutowski, dziekan ORA w Poznaniu. – W następstwie rezygnacji, adwokat ten nie jest już członkiem ORA. Został też odwołany z komisji ORA i NRA. Przestał pełnić funkcję opiekuna roku dla naszych aplikantów. Ponadto wystąpiłem o jego odwołanie z komisji egzaminacyjnych przy Ministerstwie Sprawiedliwości. Nie jest to następstwo oceny zarzutu lecz wyraz przekonania, że w działalności samorządowej trzeba pozostawać poza jakimikolwiek podejrzeniami – dodaje M. Gutowski.

Podejrzany prawnik będzie miał teraz sprawę dyscyplinarną. Przekazano ją do prowadzenia poza Wielkopolskę. A co z dwoma pozostały adwokatami, których nazwiska także mają pojawiać się w śledztwie w negatywnym kontekście?

– Inni członkowie ORA nie usłyszeli zarzutów. Jeśli dotrą do nas jakiekolwiek sygnały, będziemy podejmować stosowne kroki – odpowiada adw. Gutowski.

Prowadząca śledztwo Prokuratura Regionalna w Szczecinie nabrała wody usta. Jej rzecznik prok. Magdalena Blank powiedziała, że śledczy z uwagi na dobro postępowania nie udzielą informacji. W kilku źródłach ustaliliśmy jednak, czego dotyczą zarzuty wobec poznańskiego adwokata.

Podejrzany adwokat był pełnomocnikiem notowanej na giełdzie spółki Clean & Carbon Energy (C&CE) z siedzibą w Koszewku pod Stargardem. Spółka od lat była uwikłana w spór ze znaną w branży IT firmą Komputronik, której siedziba znajduje się w Poznaniu.

Komputronik miał roszczenia do C&CE opiewające na prawie 100 mln zł. Ich podstawą była m.in. umowa inwestycyjna z 2010 roku. Co ważne, grupa Komputronik posiadała znaczą ilość udziałów w C&CE. Spór szeroko opisywała branżowa prasa. Ostatecznie w 2014 roku obie strony zawarły ugodę. Jak pisała wówczas gazeta „Parkiet”, tamtą ugodę z Komputronikiem podpisały nowe władze C&CE. One z kolei zostały wybrane przez nową radę nadzorczą, której skład mieli ustalić przedstawiciele Komputronika. A kluczowe dla tych zmian walne zgromadzenie, jak opisywał „Parkiet”, odbyło się... w busie zaparkowanym pod siedzibą spółki C&CE.

W reakcji na wybór nowych władz i podpisaną przez nie ugodę z Komputronikiem, „stary” zarząd zawiadomił prokuraturę. Jego zdaniem porozumienie, na mocy którego Komputronik dostał majątek warty 66 mln zł, doprowadziło do znacznej szkody w majątku C&CE.

W poniedziałek próbowaliśmy uzyskać komentarz od władz obu spółek. W siedzibie C&CE usłyszeliśmy, że nie wiadomo, kiedy będzie prezes. Po chwili rozmawiająca z nami kobieta rozłączyła się. Z kolei prawnik reprezentujący Komputronika poinformował, że nie może komentować sprawy, bo trwa śledztwo.

Podejrzany prawnik, w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" stwierdził, że

trwa śledztwo i niczego nie może powiedzieć.

Jak ustaliliśmy, do winy się nie przyznał, a zarzuty pod swoim adresem traktuje jako nieporozumienie. Przebywa na wolności, a jako środek zabezpieczający musiał wpłacić pół miliona złotych.

Łukasz Cieśla

Komentarze

9
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

antek

Ty spasiony palancie jeszcze latasz po TVN z tym spasionym ryjem i plujesz na rzad.

Joanna

podejrzany pochodzi z prawniczej rodziny - pozostali członkowie wykonują zawód notariusza. Dlaczego podejrzany nie przejął do prowadzenia kancelarii notarialnej po matce? Może się do tego nie nadaje. Nie zna przepisów albo je myli. Rodzina starała się aby pracował w spółce pod okiem innego profesjonalisty. Nikogo ten fakt nie zastanawia?

MIchał

nie znam szczegółów ( i inni komentujący też ) ale kluczowe jest czy nowe władze zostały prawidłowo wybrane ( i fakt zgromadzenia w busie nie ma żadnego znaczenia )

ja

Dlaczego jeśli chodzi o podejrzanych adwokatów to nigdy nie piszecie imienia i pierwszej litery nazwiska jak w przypadku zwykłych ludzi? Lepsza kasta społeczna, gdzie można ukrywać mataczy?

zdzichu789

Koszewko to jest słynne, nie tylko z pałacu ale i przedsiębiorczego właściciela.

gość

czy wszyscy tzw obrońcy nazywani adwokatami czy radcami prawnym sa łobuzami czy jest ich wiecej czy ,mniej w tym stanie Jedno trzeba ich prześwietlic zająć się ich zachłannością wyciaganiem z kieszeni nieraz biednych klientów szmalu co nazywa sie to oszustwem Osoby mające dopilnowywania przestrzegania prawa ???

adx

Współczuje Aplikantom że stracili tak wspaniałego nauczyciela. Kto ich teraz nauczy jak kręcić lody. Bo w tym zawodzie jest to konieczne.

Pelagia

Jeżeli tak, to teraz prześwietli prawnika UKS. Sądzę, że w jego deklaracjach podatkowych też może być ciekawie. Chyba, że otrzymał darowiznę od babci.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.