Rawa Blues Festival: 35. edycja kultowej imprezy już 3 października [LINIA CZASU]

Czytaj dalej
Fot. Maciej Gapiński
Ola Szatan

Rawa Blues Festival: 35. edycja kultowej imprezy już 3 października [LINIA CZASU]

Ola Szatan

O swej żonie mówi, że jest papierkiem lakmusowym: jeśli jej się spodoba muzyka, to bywalcy Rawy też ją zaakceptują. Irek Dudek od 35 lat robi fantastyczną robotę. Kultowy Rawa Blues Festival. Tegoroczna edycja bluesowego święta już w sobotę, 3 października.

Rozmowa z Irkiem Dudkiem, pomysłodawcą i dyrektorem arystycznym Rawa Blues Festival

Gdybyś z tych 35 lat działalności Rawa Blues Festival miał wybrać kilka najważniejszych dla siebie momentów, to co to będzie?
Pierwszy taki moment to początek Rawa Blues Festival. To, że w ogóle się zaczęło. Jam session w bluesowej piwnicy w katowickim Akancie, a główny koncert był w Pałacu Młodziezy dla 500 osób. Nie przypuszczałem wtedy, że będzie z tego taki duży festiwal. Przez 13 lat był ogólnopolskim przeglądem tego, co się dzieje w Polsce. Drugim takim ważnym momentem było zaproszenie, po którym przyjechał autobus z Amsterdamu, wypełniony Amerykanami, Holendrami, aby po raz pierwszy umiędzynarodowić ten festiwal. Iwona, moja żona wpakowała ich do tego autobusu, ja odebrałem. Zabrakło wówczas biletów na Rawę Blues, pojawiły się nawet na „czarnym rynku” sto procent droższe. Wymieniając te ważne chwile muszę podkreślić, że na festiwalu grali najlepsi harmonijkarze, na czele z nieżyjącym już Juniorem Wellsem. Grała Koko Taylor, czyli królowa bluesa. Robert Craig i Keb’ Mo’, czyli ludzie z górnej półki. Przez 35 lat dużo różnych odsłon muzyki pokazałem.

To festiwal, na który przychodzą już kolejne pokolenia.
Cieszę się, że Rawa Blues Festival to wydarzenie, na które przychodzą całe rodziny. Jedyna taka masowa impreza, gdzie nie ma alkoholu. Nas kręci przede wszystkim muzyka. I nawet o godzinie 12.00 w nocy ludzie nie chcą wychodzić ze Spodka. To jest jednak pewne osiągnięcie ludzi, którzy ze mną współpracują. Bo tworzymy fajną ekipę osób, które żyją tą Rawą. Nikt tego nie przelicza na drobne. Każdy ma swój zakres działań do wykonania. I realizujemy to. Co roku widuję na festiwalu dużo znajomych osób. Coś w tym jest, że jak już ktoś raz przyjdzie na Rawę, to ona potem jest już wbita w niego. I kiedy przychodzi ten październik to nie odpuszcza, musi przyjść. To największe osiągnięcie.

Żyjesz tym festiwalem, tworzysz go, opowiadasz o nim z wielką pasją.... Iwona, twoja żona, nie ma już dosyć bluesa?
Ona wcześniej w ogóle nie lubiła bluesa. I nigdy tak jak ja nie siedziała w bluesie. Iwona w pewnym sensie jest takim papierkiem lakmusowym, że jak ja jej puszczę pewne rzeczy i jej się to spodoba, to znaczy, że zaakceptują to wszyscy ludzie, którzy przychodzą na nasz festiwal. Nawet jeśli aż tak nie kochają bluesa. Nie będę się oszukiwał, moja żona szuka czegoś innego w bluesie, tych pokrewnych dźwięków, które z bluesa wyszły, a idą dalej w kierunku jazzu czy rock’n’rolla. Jej największym faworytem jest Dawid Bowie. Niby daleko, a jednak on też wychodzi z korzeni bluesowych.

Podczas tegorocznej edycji Rawa Blues Festival będziemy świętować nie tylko 35-lecie samej imprezy, ale także 50 lat twojej gry na harmonijce ustnej. Pamiętasz chwilę, kiedy po raz pierwszy sięgnąłeś po harmonijkę?
Oczywiście! Stałem przed Ciapkiem. To był klub studencki na ulicy Kościuszki. Ja miałem 15 lat, więc nie mogłem wejść do środka. Wtedy wstęp mieli tylko studenci lub ludzie jeszcze starsi. Nie było jeszcze dyskotek i zespoły grały właściwie do tańca. Ale właśnie w Ciapku grali m.in. Animalsów, Stonesów.. czyli rhythm and blues. Razem z Maćkiem Radziejewskim staliśmy pod tymi oknami, czasami po 3-4 godziny, obojętnie czy wiosna czy zima. Słuchaliśmy, bo byliśmy zafascynowani tą muzyką. Kiedyś na przerwie wyszedł Wojtek Taboł, nieżyjący już niestety basista, który zauważył, że ciągle wsłuchiwaliśmy się w te melodie. Spytał, co robię. No to odpowiedziałem, że gram na skrzypcach, ale chciałbym grać tak jak oni. Dał mi harmonijkę mówiąc, że jak będę na tym ćwiczył, to będę z nimi grał. Jakiego ja przyspieszenia dostałem! Za rok już z nimi grałem.

Historia
Rawa Blues Festival odbywa się co roku na początku października w Katowicach. Historia festiwalu rozpoczęła się w 1981 roku. Z czasem Rawa Blues stała się największym i najbardziej rozpoznawalnym wydarzeniem bluesowym w Polsce.

Przez pierwsze 10 lat festiwal organizowany był jako całodniowe sesje bluesowe w różnych miejscach. Z czasem ewoluował, stając się na początku lat 90. międzynarodowym festiwalem bluesowym. Od tego czasu organizatorzy zaczęli zapraszać największych artystów światowego bluesa. Organizatorzy, a także niezależni dziennikarze utrzymują, że Rawa Blues Festival jest największym na świecie festiwalem odbywającym się „in-door” (pod dachem).

Początki
Pomysł festiwalu został wprowadzony w życie w 1981 roku. Pierwszy festiwal został zorganizowany w śląskich klubach „Akant”, „Kwadraty”, „Medyk”, „Puls” i „Wahadło”, zgromadził wówczas około 20 wykonawców z całej Polski oraz 500 fanów bluesa. Organizowanie festiwalu w tamtym czasie stanowiło nie lada wyzwanie, biorąc pod uwagę ówczesne wydarzenia polityczne – w tym samym czasie wrzała przecież w kraju solidarnościowa gorączka, która rozpoczęła się w 1980 roku, a ludzie walczyli z socjalistycznym systemem. W grudniu 1981 roku gen. Wojciech Jaruzelski wprowadził w całym kraju stan wojenny. Życie w tym czasie było bardzo trudne, a nawet podstawowe artykuły trudne dostępne.

A jednak właśnie wtedy grupa młodych ludzi, przede wszystkim studentów i muzyków bluesowych, zdecydowała się zorganizować pierwszą edycję festiwalu, który nosił wtedy nazwę I Ogólnopolskich Spotkań z Bluesem „Rawa Blues”. W latach 80. festiwal stopniowo zdobywał coraz większe uznanie. Polscy dziennikarze i muzycy bluesowi uważają, że w tym czasie festiwal odgrywał kluczową rolę w wspieraniu rozwoju polskiej sceny bluesowej. Rawa Blues Festival jest jedynym festiwalem, na którym występowali wszyscy legendarni artyści polskiego bluesa, a wielu z nich rozpoczynało tutaj swoją karierę. Do najznakomitszych polskich wykonawców należą Tadeusz Nalepa, Dżem, Easy Rider, Jan Kyks Skrzek, Irek Dudek, Martyna Jakubowicz, Jan Janowski, Silesian Blues Band i Nocna Zmiana Bluesa, by wymienić tylko kilku.
International Blues Festival

Zmiany w Polsce na początku lat 90. stworzyły nowe możliwości także dla organizatorów życia kulturalnego. Irek Dudek wraz ze swoją ekipą wykorzystał sprzyjające okoliczności dla rozszerzenia formuły festiwalu i w ten sposób Rawa Blues stała się wydarzeniem międzynarodowym. Szerokie kontakty z muzykami i promotorami w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych pozwoliły zaprosić na Rawę Blues wiele legendarnych gwiazd bluesa. Dzięki temu artyści bluesowi byli jednymi z pierwszych gwiazd, które dotarły do Polski po upadku żelaznej kurtyny.

Wśród wykonawców, którzy zagrali na Rawa Blues Festivalu, wielu zostało wyróżnionych bądź nominowanych do takich nagród jak nagroda Grammy, W.C. Handy Award, Blues Music Award, Blues Foundation’s Blues Hall of Fame.

Lista największych z nich zawiera takie nazwiska jak Luther Allison, Junior Wells, Koko Taylor, Rod Piazza & The Mighty Flyers, Marcia Ball, Lonnie Brooks, Janiva Magness, Carey Bell, Guitar Shorty, Rory Block, C. J. Chenier, Alvin Youngblood Hart Trio, Magic Slim & Teardrops, Eric Sardinas, Nora Jean Bruso, Eden Brent, Debbie Davies, Little Charlie & The Nightcats, James Blood Ulmer, Vernon Reid, Corey Harris, Lil' Ed & The Blues Imperials, Big Bill Morganfield i wielu innych. Na Rawie zagrali także artyści z Australii, Europy Zachodniej, Wielkiej Brytanii i innych regionów świata. Występujący na Festiwalu muzycy byli każdorazowo zachwyceni, mogąc poczuć wspaniałą atmosferę, którą zawdzięczamy tysiącom fanów bluesa zgromadzonych w katowickim Spodku. To właśnie dlatego festiwal zyskał uznanie i renomę, w szczególności wśród amerykańskich artystów bluesowych.

Tygiel Kulturalny
Od kilku lat tradycją Rawy są również odbywające się w hallu Spodka, równolegle do występów muzycznych, imprezy interdyscyplinarne określane ogólnym mianem "Tygla Kulturalnego". W jego ramach ma miejsce m.in. happening malarski i wystawa prac studentów katowickiej Akademii Sztuk Pięknych oraz "kawiarenka poetycka". Podczas jubileuszowej 30. Rawy widzowie mogli też podziwiać wspaniałe zdjęcia autorstwa Łukasza Raka, na których uwiecznił on najlepszych muzyków występujących na poprzednich edycjach festiwalu.

Nagroda Keeping The Blues Alive
W 2012 roku Rawa Blues Festival został uhonorowany wyjątkowo prestiżową nagrodą - największe międzynarodowe stowarzyszenie bluesowe, The Blues Foundation, przyznało Rawie nagrodę Keeping The Blues Alive w kategorii Festival International. Tytuł ten ma na celu wyróżnienie osób i organizacji mających istotny wpływ na rozwój i upowszechnienie muzyki bluesowej.

Program 35. edycji Rawa Blues Festival

Rawa Blues Festival tradycyjnie rozpocznie się jeszcze przed południem. Najpierw czekają nas koncerty na bocznej scenie: Począwszy od godziny 11.00 wystąpią tutaj: Droga Ewakuacyjna, Sex Machine Band, Acustic, Manfredi & Johnson, Joanna Knitter Blues & Folk Connection, Wes Gałczyński & Power Train.

Na dużej scenie koncerty rozpoczną się o godz. 15.00.
Tutaj program wygląda następująco:
15:05 - Laureat sceny bocznej
15:20 - Laureat plebiscytu internetowego: Wes Gałczyński & Power Train
15:35 - Blues Junkers, 15:50 - Wielka Łódź
16:10 - Romek Puchowski
16:35 - Boogie Boys
17:05 - Sławek Wierzcholski & Nocna Zmiana Bluesa
17:50 - Selwyn Birchwood
18:50 - Jarekus Singleton
19:50 - Irek Dudek
20:40 - Bettye LaVette
21:50 - Elvin Bishop
Koncerty poprowadzą Jan Chojnacki i Marek Jakubowski.
Bilety jeszcze dzisiaj kosztują od 80 do 333 zł (loża).
Jutro ich cena już nieco wzrośnie i będą kosztować od 90 do 359 zł

Ola Szatan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.