Śmierć młodej matki w szpitalu w Częstochowie. Okoliczności tragedii bada prokuratura
Nie chcę żadnego odszkodowania, bo to nie zwróci mi córki, a Ksaweremu nie odda matki. Chcę tylko dowiedzieć się, czemu moja córka umarła. Kto zawinił – mówi Anna Roszak, matka 32-letniej kobiety, która zmarła 1 stycznia 2020 roku w szpitalu miejskim w Częstochowie.
Kobieta kilka dni wcześniej przeszła w szpitalu zabieg cesarskiego cięcia, podczas którego przyszedł na świat Ksawery. Chłopiec niestety nigdy nie pozna swojej mamy.
Kobieta od 25 do 31 grudnia 2019 roku przebywała w szpitalu miejskim w Częstochowie. Pani Urszula urodziła tam syna. Lekarze wykonali zabieg cesarskiego cięcia. Pacjentka cierpiała na anemię, podczas pobytu w szpitalu przetoczono jej pięć jednostek krwi. 31 grudnia 2019 roku 32-latka wraz z synem Ksawerym została wypisana ze szpitala. Ale jeszcze tego samego dnia wróciła na oddział z powodu złego samopoczucia – bólu brzucha i głowy. Miała wysokie ciśnienie, rana się sączyła.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień