Straszą na świeckiej starówce i nic nie można zrobić

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Romanowicz
Maciej Ciemny

Straszą na świeckiej starówce i nic nie można zrobić

Maciej Ciemny

Urzędnicy mają związane ręce. Nie mogą zadbać o estetykę miasta.

Trwa remont elewacji jednej z prywatnych kamienic przy Małym Rynku w Świeciu. Mieszkańcy chcieliby, żeby takie inwestycje były częstsze.

- Dawny dom towarowy przy ul. Klasztornej pomalowano zgodnie z przedwojennym wzorem, ale to prawdziwy cud. Rzadkość. Może i dobrze, że po odnowionym Starym Mieście i tak trzeba chodzić z głową przy ziemi, żeby uniknąć psich odchodów... - komentuje jedna z mieszkanek.

- Jak się podniesie wzrok, to straszą odrapane tynki większości kamienic. Szkoda, że miasto nic z tym nie robi.

Okazuje się, że miasto nawet jakby chciało, to za wiele nie może. W zasobach Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, miejskiej spółki, na obszarze Starego Miasta znajdują się tylko dwie kamienice. Jedna przy rynku z lokalami handlowymi na parterze, a w drugiej znajduje się przedszkole. Stoi na rogu ulic 10 lutego i Mickiewicza. To jeden z bardziej okazałych gmachów w tej części Świecia.

Reszta budynków znajduje się w prywatnych rękach. Ich remont odbywa się pod częściową kontrolą.

W obrębie Dużego i Małego Rynku oraz ulic Klasztornej rozciąga się strefa ochrony konserwatorskiej. - Oznacza to, że w razie remontu starosta może zalecić właścicielowi konsultacje z konserwatorem zabytków - wyjaśnia Wiesław Ratkowski z Wydziału Budownictwa Urzędu Miejskiego w Świeciu.

- Jako miasto nie mamy żadnych możliwości. Możemy jedynie informować nadzór budowlany, gdy stan kamienicy budzi zagrożenie.

Jest jeszcze rejestr zabytków. Tu każde zmiany kontroluje konserwator, ale w gminie Świecie należy do niego tylko kilkanaście budynków, m.in. najstarsze kościoły, magistrat, urząd stanu cywilnego, pałace w Sartowicach i Morsku.

Kilkanaście lat temu, w ramach obchodów jednego z miejskich jubileuszy, magistrat odnawiał kamienice, które do niego należały. Kupiono więcej farb i za darmo oferowano je właścicielom nieruchomości na Starym Mieście.

- Wtedy opracowaliśmy koncepcję, jakie kolory pasują - wspomina Ratkowski. - Zostały położone na niektórych elewacjach i wciąż dobrze wyglądają, bo to były profesjonalne farby. Ale niektórzy właściciele nawet taką pomocą nie byli zainteresowani.

Maciej Ciemny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.