Szczyrk: z piekła do narciarskiego raju

Czytaj dalej
Fot. UM Szczyrk
Jacek Drost

Szczyrk: z piekła do narciarskiego raju

Jacek Drost

Opowieść o tym, jak miejscowość, która jeszcze kilka lat temu określana była mianem narciarskiego skansenu i każdy szanujący się narciarz omijał ją z daleka, zmienia się w raj dla miłośników szusowania i co z tego wynika.

Szczyrk doszedł do ściany. Urokliwa górska miejscowość w Beskidach, o której kiedyś mówiono: polskie Chamonix, bo niewątpliwie kojarzyła się z tym francuskim kurortem położonym u stóp Alp, znalazła się nad przepaścią - pisaliśmy na łamach „Dziennika Zachodniego” w lutym 2011, kiedy w najlepsze trwały protesty mieszkańców, żeby pod Skrzycznem wreszcie zaczęło się coś dziać z budową infrastruktury narciarskiej. Jak wtedy mówili zrozpaczeni górale ze Szczyrku - tak dalej być nie może.

Owej mroźnej zimy, w środku sezonu narciarskiego, górale opatuleni w puchowe kurtki, okutani w grube szale i ciepłe czapki trzymali transparenty z krzyczącymi hasłami: „Szczyrk nie jest kolonią warszawsko-gliwicką”, „Do Szczyrku na narty, a nie do skansenu”, „Narciarze nie złomiarze!!! Polskie Davos skansenowe”. Przyszli wówczas pod Golgotę (to znany stok narciarski), bo nie wytrzymali, chcieli, by ktoś coś wreszcie zaczął robić w Szczyrku, bo od lat przechodzili swoją golgotę. Z powodu zniszczonej, archaicznej infrastruktury narciarskiej, pustych obietnic składanych przez kolejnych prezesów i ministrów, ale także - trzeba uczciwie przyznać - góralskich swarów i blokowania tras, Szczyrk z roku na rok tracił turystów, przedsiębiorcy klientów, więc górale liczyli grosz do grosza, by utrzymać się na powierzchni.

- Klienci narzekają na przestarzałe orczyki, które pamiętają czasy Gierka, a teraz rdzewieją, bo GAT (Gliwicka Agencja Turystyczna - red.) nie ma na farbę, żeby je pomalować - piekliła się Mariola Banaszczyk, właścicielka pensjonatu, która przyszła wtedy na pikietę. Dorzuciła, że sezon Anno Domini 2011 jest tragicznie słaby - ośrodki były obłożone w zaledwie 30 procentach.

Pozostało jeszcze 71% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jacek Drost

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.