Iwona Świetlik

Tarnowskie Góry: Wpadka na wyścigu Tour de Pologne 2018. Kibice czekali na trasie, a kolarzy nie było. Pojechali inną trasą

Start II etapu Tour de Pologne w Tarnowskich Górach zgromadził wielu kibiców. Duża ich część kolarzy nie zobaczyła Fot. Iwona Świetlik Start II etapu Tour de Pologne w Tarnowskich Górach zgromadził wielu kibiców. Duża ich część kolarzy nie zobaczyła
Iwona Świetlik

Miało być wielkie kolarskie święto, a jest duży niesmak. Kolarze ścigający się w Tour de Pologne zostali źle pokierowani w Tarnowskich Górach, w wyniku czego trasa została mocno skrócona, aż o 34 km. Organizatorzy obiecują powrót... we wrześniu.

„Polacy, nic się nie stało, stara śpiewka”, „Czasu się nie cofnie. Nie zostało to zabezpieczone i tyle w temacie”, „Najbardziej żal dzieci, jak bardzo były rozżalone. Przygotowały się na przejazd kolarzy - miały ze sobą chorągiewki, plakaty. Trzeba było zobaczyć ich miny” - to tylko niektóre z komentarzy kibiców, jakie pojawiły się 5 sierpnia w internecie po starcie drugiego etapu Tour de Pologne w Tarnowskich Górach.

W tym mieście po raz czwarty już zagościł największy polski wyścig kolarski - 75. Tour de Pologne UCI World Tour. To właśnie tutaj odbył się start drugiego etapu. Jak się okazało - nie do końca udany.

Pierwszą, wstępną pętlę, liczącą ok. 5 km, kolarze przejechali przez centrum miasta, natomiast druga miała liczyć 34 km i przebiegać przez 10 dzielnic miasta i gminę Zbrosławice. Kibice, którzy ustawili się na trasie drugiej pętli, peletonu się nie doczekali.

- Kolarzy źle pokierował marshal, osoba z obsługi technicznej organizatora (Lang Team - red.), jadąca na motocyklu przed wyścigiem i wyznaczająca trasę - mówi Piotr Korab, naczelnik Wydziału Kultury, Turystyki i Promocji Miasta oraz koordynator ds. Tour de Pologne w Tarnowskich Górach. - Zamiast pojechać ulicą Sienkiewicza, a dalej w kierunku Sowic i pozostałych dzielnic, kolarze skręcili na rondzie na wiadukt i od razu udali się w kierunku Katowic przez Piekary Śląskie - tłumaczy Piotr Korab.

Jak podkreśla, w przygotowanie Tour de Pologne, urzędnicy włożyli bardzo dużo pracy.

- Wszystko było zapięte na ostatni guzik, służby porządkowe zabezpieczyły trasę, przy której zgromadziły się tłumy mieszkańców. Jest nam przykro. Za zaistniałą sytuację odpowiada organizator - dodaje Korab.

Kibice, zwłaszcza ci najmłodsi, byli zawiedzeni i rozgoryczeni. Przyszli całymi rodzinami, ze znajomymi, by zobaczyć nie w telewizji, a na żywo najlepszych kolarzy świata.

Na oficjalnym profilu TdP na Facebooku przeprasza ich Czesław Lang, były kolarz, dyrektor generalny Lang Team.

- W imieniu organizatorów bardzo przepraszam wszystkich kibiców zgromadzonych na rundzie w Tarnowskich Górach. Błąd mógł każdy popełnić. Być może marshal zagapił się i pomylił, a może nie słuchał dobrze wytycznych na odprawie. Zawiedliście się, ale mam nadzieję, że wam to wynagrodzimy. Jednocześnie dziękuję wszystkim służbom za spraw-ne reakcje - wyścig w każdym kolejnym mieście był wcześniej. Pokazaliśmy, że w Polsce potrafimy sobie poradzić nawet w sytuacjach kryzysowych. Wyścig mógł dalej przebiegać - powiedział w nagraniu wideo.

Miasto na start Tour de Pologne w Tarnowskich Górach wydało ok. 200 tys. zł netto. Będzie domagało się rekompensaty. Na razie, po niedzielnej rozmowie z dyrektorem wyścigu, wstępnie ustalono, że we wrześniu specjalnie dla tarnogórzan odbędzie się event kolarski. Szczegółowe negocjacje zostaną wznowione po zakończeniu Tour de Pologne 2018.

Iwona Świetlik

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.