Miało być wielkie kolarskie święto, a jest duży niesmak. Kolarze ścigający się w Tour de Pologne zostali źle pokierowani w Tarnowskich Górach, w wyniku czego trasa została mocno skrócona, aż o 34 km. Organizatorzy obiecują powrót... we wrześniu.
„Polacy, nic się nie stało, stara śpiewka”, „Czasu się nie cofnie. Nie zostało to zabezpieczone i tyle w temacie”, „Najbardziej żal dzieci, jak bardzo były rozżalone. Przygotowały się na przejazd kolarzy - miały ze sobą chorągiewki, plakaty. Trzeba było zobaczyć ich miny” - to tylko niektóre z komentarzy kibiców, jakie pojawiły się 5 sierpnia w internecie po starcie drugiego etapu Tour de Pologne w Tarnowskich Górach.
W tym mieście po raz czwarty już zagościł największy polski wyścig kolarski - 75. Tour de Pologne UCI World Tour. To właśnie tutaj odbył się start drugiego etapu. Jak się okazało - nie do końca udany.
Pierwszą, wstępną pętlę, liczącą ok. 5 km, kolarze przejechali przez centrum miasta, natomiast druga miała liczyć 34 km i przebiegać przez 10 dzielnic miasta i gminę Zbrosławice. Kibice, którzy ustawili się na trasie drugiej pętli, peletonu się nie doczekali.
- Kolarzy źle pokierował marshal, osoba z obsługi technicznej organizatora (Lang Team - red.), jadąca na motocyklu przed wyścigiem i wyznaczająca trasę - mówi Piotr Korab, naczelnik Wydziału Kultury, Turystyki i Promocji Miasta oraz koordynator ds. Tour de Pologne w Tarnowskich Górach. - Zamiast pojechać ulicą Sienkiewicza, a dalej w kierunku Sowic i pozostałych dzielnic, kolarze skręcili na rondzie na wiadukt i od razu udali się w kierunku Katowic przez Piekary Śląskie - tłumaczy Piotr Korab.
Jak podkreśla, w przygotowanie Tour de Pologne, urzędnicy włożyli bardzo dużo pracy.
- Wszystko było zapięte na ostatni guzik, służby porządkowe zabezpieczyły trasę, przy której zgromadziły się tłumy mieszkańców. Jest nam przykro. Za zaistniałą sytuację odpowiada organizator - dodaje Korab.
Kibice, zwłaszcza ci najmłodsi, byli zawiedzeni i rozgoryczeni. Przyszli całymi rodzinami, ze znajomymi, by zobaczyć nie w telewizji, a na żywo najlepszych kolarzy świata.
Na oficjalnym profilu TdP na Facebooku przeprasza ich Czesław Lang, były kolarz, dyrektor generalny Lang Team.
- W imieniu organizatorów bardzo przepraszam wszystkich kibiców zgromadzonych na rundzie w Tarnowskich Górach. Błąd mógł każdy popełnić. Być może marshal zagapił się i pomylił, a może nie słuchał dobrze wytycznych na odprawie. Zawiedliście się, ale mam nadzieję, że wam to wynagrodzimy. Jednocześnie dziękuję wszystkim służbom za spraw-ne reakcje - wyścig w każdym kolejnym mieście był wcześniej. Pokazaliśmy, że w Polsce potrafimy sobie poradzić nawet w sytuacjach kryzysowych. Wyścig mógł dalej przebiegać - powiedział w nagraniu wideo.
Miasto na start Tour de Pologne w Tarnowskich Górach wydało ok. 200 tys. zł netto. Będzie domagało się rekompensaty. Na razie, po niedzielnej rozmowie z dyrektorem wyścigu, wstępnie ustalono, że we wrześniu specjalnie dla tarnogórzan odbędzie się event kolarski. Szczegółowe negocjacje zostaną wznowione po zakończeniu Tour de Pologne 2018.