Przemysław Franczak

To może być złota drużyna

Kot, Żyła, Kubacki i Stoch wygrali „drużynówkę” Fot. Arne Dedert/dpa/ap/eastnews Kot, Żyła, Kubacki i Stoch wygrali „drużynówkę”
Przemysław Franczak

Puchar świata. Polacy nie zwalniają, choć w Willingen zabrakło naszego zawodnika na podium konkursu indywidualnego

Nie można mieć wszystkiego: w Willingen Polacy wygrali konkurs drużynowy, ale w niedzielę zakończyła się seria zwycięstw Kamila Stocha. Po czterech triumfach z rzędu tym razem lider Pucharu Świata wylądował poza podium - na piątym miejscu. O rozczarowaniu nie ma jednak mowy. Trener Stefan Horngacher na pewno może zapisać ten weekend na plus. Teraz już wszystkie drogi prowadzą do Lahti, gdzie na przełomie lutego i marca odbędą się mistrzostwa świata, a my jesteśmy na najbardziej komfortowej z nich. Progów zwalniających, dziur i wybojów nie widać.

Z punktu widzenia szkoleniowca polskiej kadry ważniejsze były zapewne sobotnie zawody. Konkursów indywidualnych przed mistrzostwami świata będzie jeszcze sporo, za to „drużynówka” w Willingen była już ostatnią przed najważniejszą imprezą sezonu. Próba generalna wypadła dla Polaków znakomicie. W nowych, czarnych kombinezonach - czekoladowe z Turnieju Czterech Skoczni już się zużyły - nie tylko bardzo dobrze wyglądali, ale też skakali. To była taka narciarska wersja powiedzenia „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Warunki były trudne, Austriacy (drugie miejsce) i Niemcy (trzecie) zaliczali wpadki, słabsze próby, a u podopiecznych Horngachera nie było żadnych odchyleń od normy. Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Stoch - każdy dołożył do tego sukcesu swoją cegiełkę i to mniej więcej tego samego rozmiaru.

- Oddaliśmy osiem dobrych skoków i to zrobiło różnicę - przyznał Kot.

- Konkurs był bardzo wymagający, gdyż kierunek i siła wiatru były niestabilne, a do tego publiczność oczekiwała zwycięstwa gospodarzy, co akurat jest naturalne. Cieszę się, że w tym wszystkim potrafiliśmy się odnaleźć - komentował zawody Stoch w rozmowie z serwisem skijumping.pl. - Każdy z nas znalazł swój system na skakanie, każdy zrobił to, co do niego należało - dodał.

O tym, że „nie skupiamy się na wynikach, a na skoczni trzeba jak najlepiej wykonać swoją pracę” mówi już nawet pierwszy kawalarz reprezentacji, czyli Żyła. To jest chyba największy sukces Stefana Horngachera - że wszyscy zawodnicy uwierzyli w te pozornie banalne słowa. Stres starają się mieć pod kontrolą, nie stawiają sobie wygórowanych oczekiwań, nie próbują przeskoczyć siebie. I to się sprawdza - już za chwilę pobijemy polski rekord wszech czasów w liczbie punktów zgromadzonych w Pucharze Narodów. Mamy ich 3491, do najlepszego wyniku z sezonu 2013/14 brakuje tylko 299. A do końca PŚ zostało aż 15 konkursów.

W niedzielę też trochę wpadło do puli, choć mniej niż ostatnio. W „15” znalazło się pięciu Polaków, ale tym razem podium podzielili między siebie Niemcy i Austriacy. Wygrał Andreas Wellinger przed wracającym po chorobie Stefanem Kraftem i Manuelem Fettnerem. Stoch czołówkę miał w zasięgu wzroku, ale tym razem skończyło się na piątym miejscu. - Zabrakło może trochę szczęścia, ale jestem zadowolony i z wyniku, i ze skoków - mówił lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Kolejny udany występ zaliczył Jan Ziobro, który wyrywa się do wyjazdu do Lahti (pojedzie tam pięciu zawodników). Po pierwszej serii był ósmy, ostatecznie zajął 15. miejsce. Mieszane odczucia musiał mieć Kot, który z 25. lokaty na półmetku przeskoczył aż na 13.

W następny weekend widzimy się w Oberstdorfie. Czas na loty na zmodernizowanej skoczni im. Heiniego Klopfera. - Zobaczymy, jak będzie się tam teraz latać. Na pewno będzie ciekawie - zapowiedział Stoch.

W parze z doskonałymi wynikami kadry A wciąż nie idą występy skoczków z jej bezpośredniego zaplecza. W zawodach Pucharu Kontynentalnego w austriackim Bischofshofen najlepiej wypadł Klemens Murańka - dwukrotnie był 14. Oprócz niego punkty zdobyli tylko - we niedzielnym konkursie - Bartłomiej Kłusek (23. miejsce) i Jakub Wolny (27.). Zwyciężali Austriak Clemens Aigner i Czech Tomas Vancura. Ciekawostka: na podium dwa razy stanął Szwajcar Simon Ammann.

Wyniki PŚ w Willingen

Konkurs drużynowy: 1. Polska 931,5 pkt (Piotr Żyła 134 m/138 m; Dawid Kubacki 134/137,5; Maciej Kot 137,5/133,5; Kamil Stoch 134/126,5); 2. Austria 919,2 (Michael Hayboeck 131/132,5; Manuel Fettner 136/139,5; Gregor Schlierenzauer 133/132; Stefan Kraft 127,5/142); 3. Niemcy 910,7 (Markus Eisenbichler 138/132; Stephan Leyhe 134,5/120; Andreas Wellinger 145/139; Richard Freitag 121,5/130,5); 4. Słowenia 791,2; 5. Norwegia 778,8; 6. Rosja 767,3; 7. Finlandia 745,4; 8. Japonia 679,3.

Konkurs indywidualny: 1. Wellinger 242,3 (147,5/135,0); 2. Kraft 242,0 (148,5/135,5); 3. Fettner 241,0 (144,5/136,0); 4. Daniel Andre Tande (Norwegia) 240,4 (149,5/134,0); 5. Stoch 232,9 (145,0/ 135,0); 6. Hayboeck 225,9 (135,5/145,5)… 10. Żyła 216,2 (138,0/131,0); 13. Kot - 207,1 (133,0/135,0); 14. Kubacki 206,3 (135,0/136,0); 15. Jan Ziobro 203,3 (143,5/127,0); 32. Stefan Hula 98,6 (136,0).

Klasyfikacja PŚ: 1. Stoch 978, 2. Tande 853, 3. Domen Prevc (Słowenia) 786, 4. Kraft 720, 5. Kot 544, 6. Hayboeck 542, 7. Fettner 518, 8. Eisenbichler 477, 9. Wellinger 418, 10. Żyła 403… 19. Kubacki 230, 26. Hula 110, 32. Ziobro 63, 48. Aleksander Zniszczoł 9, 53. Klemens Murańka 4.

Puchar Narodów: 1. Polska 3491, 3. Austria 3126, 3. Niemcy 3090.

Przemysław Franczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.