Trwa remont dworca w Wodzisławiu. Za dwa lata ma być ładny i funkcjonalny [ZDJĘCIA]

Arkadiusz Biernat

Ruszył gruntowny remont dworca w Wodzisławiu Śl. Kosztem 7 mln zł wkrótce ma stać się architektoniczną perełką Wodzisławia Śląskiego.

Pobazgrane farbami boazerie pamiętające PRL, brudne okna, a w końcu zamknięty na przysłowiowe cztery spusty. Tak do niedawna prezentował się wodzisławski dworzec kolejowy. Ale wkrótce i o tym zapomnimy. Ruszyła jego gruntowna przebudowa. Po jej zakończeniu nie będzie się czego wstydzić, będzie to wizytówka miasta.

Budynek został odgrodzony, a tuż przy jego ścianach zamontowano rusztowania na których można dostrzec robotników. Prace prowadzone są wewnątrz i na zewnątrz budynku.

- Pokrótce musimy prawie ten dworzec zburzyć, żeby potem zbudować go na nowo. Usuniemy zaszłości, które przez wiele lat ten piękny budynek oszpecały. Wizytówką tego dworca będzie ceglana elewacja - podkreślał przy podpisaniu umowy na zadanie Paweł Chalecki, wiceprezes zarządu przedsiębiorstwa Dombud, wykonawcy przebudowy wodzisławskiego dworca.

Każdego dnia robotnicy z obiektu wyciągają pełne wiadra gruzu. Skuto też znaczną część elewacji, która kryła czerwoną cegłę. Robotnicy zerwali też pozostałości po starym i przeciekającym dachu. Ściągnięto tablicę upamiętniającą ofiary marszów śmierci, na której można przeczytać: „W styczniu 1945 roku w czasie tragicznej ewakuacji więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu na trasie kolejowej w Wodzisławiu Śląskim hitlerowcy zamordowali 30 więźniów oświęcimskich. Cześć ich pamięci”.

Bo to m.in. na wodzisławskim dworcu kończył się pieszy etap marszu wycieńczonych więźniów obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Przypomnijmy, z wodzisławskiej stacji kolejowej w dniach 21-23 stycznia 1945 r. wyruszyły pociągi w kierunku obozów koncentracyjnych: Gross-Rosen, Buchenwald, Bergen-Belsen, Mathausen, Ravensbrück i Sachsenhausen, w których wysłano ponad 20 tys. ludzi.