Twaróg: Nie bez powodu Grażyński nie doczekał się na Śląsku admiratorów

Czytaj dalej
Marek Twaróg

Twaróg: Nie bez powodu Grażyński nie doczekał się na Śląsku admiratorów

Marek Twaróg

Oczywiście, że wieszanie tablicy jest zbędne, głównie dlatego, że akcja ta na odległość śmierdzi bieżącą polityką. Własnymi małymi interesikami, które na potrzeby propagandy ubiera się dziś w tzw. politykę historyczną albo rację stanu. Na co dzień widzimy pełne usta „zrozumienia odrębności”, „szacunku dla regionalizmu”, „respektu i ukłonu przed rodzinnymi historiami”, „prób uspokojenia nastrojów”, ale to właśnie teraz wyłażą na powierzchnię prawdziwe intencje i małostkowość polityków.

W ten sposób nie zmienicie historii. To nie przypadek, że Michał Grażyński nie doczekał się na Śląsku legendy. Że nie ma mitu Grażyńskiego, mitu takiego, jakiego bohaterem jest Korfanty. To nie przypadek, że Śląsk przegląda się w działalności, życiu i postawie Korfantego, a o Grażyńskim w ogóle nie chce za bardzo pamiętać. Albo inaczej: pamięta właściwie głównie w opozycji do Korfantego. To Korfanty jest punktem odniesienia. To nie przypadek, że Ślązacy powszechnie uznają Korfantego za najwybitniejszego Ślązaka w historii. Bo jego wizja, dokonania, droga polityczna, a nawet osobiste zwycięstwa i klęski uznajemy na Śląsku za nasze. Grażyńskiego w tej opowieści nie ma po stronie dobrych.

Ktoś, kto szanuje Śląsk i go zna, wie, że tak jest i wie, że honorowanie Grażyńskiego jest sztuczne. Nigdy nie będzie bohaterem takim, jakim chcieliby go widzieć ci, którzy dziś piszą historię na nowo.

Lecz czy Grażyński to samo zło? To oczywisty nonsens. Twarda walka polityczna owocowała podłymi i małymi posunięciami ludzi sanacji, przyznaje to każdy historyk. Ale z drugiej strony, mamy rozkwit kulturalny i gospodarczy Katowic w czasach 13-letnich rządów tego wojewody. I nic tego nie zmieni. Nawet najbardziej przekonujący korfanciorze.

Tablica jest zatem zbędna nie do końca dlatego, że Grażyński w ogóle nie zasługuje na pamięć, lecz dlatego, że jest instrumentem w bieżącej, jakże lichej, polityce. Aha, no i gdzieś na końcu należy też zauważyć prostą rzecz: tej tablicy po prostu nikt dziś nie potrzebuje (co dopisuję, choć wiem dobrze, że akurat potrzeby ludzi każda władza ma w nosie).

TWITTER: @MAREKTWAROG

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim już zawisła, a w grudniu zostanie uroczyście odsłonięta, tablica poświęcona Michałowi Grażyńskiemu, sanacyjnemu wojewodzie śląskiemu. Grażyński pamiętany jest głównie jako nieprzejednany przeci-wnik polityczny i osobisty Wojciecha Korfantego. Od środy, kiedy pierwsi napisaliśmy o tablicy, trwa bardzo ciekawa dys-kusja nad sensem upamiętniania tego polityka. Grażyński, nadany z Warszawy wojewoda, nie rozumiał śląskiej rzeczywistości, a ostatecznie przepędził stąd Korfantego - śląskiego bohatera. Lecz jest też faktem, że region w międzywojniu rozkwitł. W wieszaniu tablicy widzi sens prof. Zygmunt Woźni-czka czy Piotr Spyra, były wicewojewoda, zupełnie odwrotnie niż dr Henryk Mercik z zarządu województwa, który uważa, że „Grażyński dzieli Ślązaków”.

Marek Twaróg

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.