Rondo samochodowo-rowerowe to element większego projektu, przeznaczonego dla cyklistów w Jaworznie
W Jaworznie powstaje rondo typu holenderskiego, czyli takie, które będzie miało dwa pasy. Jeden dla samochodów, a drugi dla rowerów. Jego środkowa jezdnia zostanie przeznaczona dla aut, a cykliści będą jeździć po zewnętrznym pasie. I, co ważne, to rowerzyści będą mieć pierwszeństwo przed samochodami. Oznacza to, że gdy do skrzyżowania zbliżą się jednocześnie samochód i rower, to rowerzysta będzie miał prawo jako pierwszy na nie wjechać. Podobnie ma się sprawa z wyjazdem rodna. Ma być dzięki temu bezpieczniej, ale jak będzie w praktyce, to okaże się, kiedy na dobre zakończy się ta inwestycja.
Takie właśnie skrzyżowanie typu holenderskiego powstaje na skrzyżowaniu ulicy Krakowskiej z Braci Gutmanów, czyli w pobliżu Trasy Śródmiejskiej. Ma być gotowe jesienią br. Tamtędy została też poprowadzona droga dla rowerów w stronę Byczyny.
- Ale kłopotliwe dla rowerzystów jest właśnie skrzyżowanie z ulicą Braci Gutmanów - zaznaczył w rozmowie z DZ Damian Koszowski, który wraz z Arturem Kondratowiczem, są autorami projektu Integracja Dróg dla Rowerów w Jaworznie.
Wspomniana krzyżówka Krakowskiej z Gutmanów od lat budzi kontrowersje. Co chwilę dochodzi tam do kolizji i wypadków. Wszystko dlatego, że kierowcy jeżdżą „na pamięć”, bowiem kiedyś Krakowska była tutaj drogą główną, a Braci Gutmanów nie istniała. Jednak od czasu, gdy ją zbudowano, kierowcy nie potrafią sobie poradzić. Urzędnicy zmieniali tam organizację ruchu, wprowadzali nawet łamane pierwszeństwo. Nic to nie dało.
Rowerzyści postanowili rozwiązać ten problem i w formie graficznej przedstawili argumenty jaworznickim urzędnikom. Pomysł ten spodobał się i teraz rondo już powstaje. Czy rondo holenderskie rozwiąże wszystkie problemy? Pomysłodawcy twierdzą, że jak najbardziej. Są też dobrej myśli i przekonują, że kierowcy nie będą wymuszać pierwszeństwa na rowerzystach. Jak przekonują, to właśnie holenderskie skrzyżowanie o ruchu okrężnym ma zapewnić cyklistom bezpieczny przejazd.
- Za granicą dają sobie radę. Łącznie z tym, że w innychy krajach szanują pieszych, rowerzystów i ograniczenia prędkości - komentuje Tomasz Tosza, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie.
No właśnie, tu pojawia się pytanie, czy polscy kierowcy są gotowi na dostosowanie się do tego, że to cyklista będzie miał pierwszeństwo na rondzie? Czy w ogóle to uszanują? Czy po tygodniu od otwarcia ronda rowerowo-samochodowego, nie będzie pełno wypadków z udziałem cyklistów? Urzędnicy mówią, że skoro w innych krajach się da, to polscy kierowcy też sobie poradzą.
- Nam udało się w Jaworznie zmniejszyć liczbę ofiar śmiertelnych z kilkunastu do kilku rocznie. Chcemy jednak, by nie było ich wcale - argumentuje dalej Tomasz Tosza. - Kameralizując ulice i separując ruch pojazdów ocaliliśmy dziesiątki żyć. Kierowcom to się może nie podobać, ale życie jest przecież cenniejsze - kwituje.
Rondo dla rowerów to element większego jaworznickiego projektu, na który składa się też budowa pierwszej w Polsce autostrady dla rowerów i dróg dla rowerów (te powstały już na Insurekcji Kościuszkowskiej i Krakowskiej), parkingu rowerowego na Placu Górników. Velo-strada będzie 3,5-kilometrową dwujezdniową drogą od centrum miasta przez Pechnik i Podłęże do Osiedla Stałego. Będzie bezkolizyjna, co zapewnią dwie kładki i tunel.
Jaworzno planuje także wprowadzenie systemu roweru miejskiego. Będą to między innymi jednoślady elektryczne, czyli to pojazdy ze wspomaganiem. Energia uruchamia się w trakcie pedałowania. Akumulator można ładować w domu. Taki rower można wykorzystywać tradycyjnie albo rozwijać większe prędkości, dzięki temu że jest na prąd. Najnowsze rowery na prąd mogą rozwinąć prędkość nawet do 100 km/h.