W lutym przypada setna rocznica otwarcia grobu Tutanchamona

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banas / Polska Press
Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

W lutym przypada setna rocznica otwarcia grobu Tutanchamona

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Staram się przybliżać Państwu ważne wydarzenia z historii nauki, także wtedy, gdy dotyczą one obszarów badawczych, w których sam nie działam. Dzisiaj chcę opowiedzieć o wydarzeniu, które było chyba najważniejszym sukcesem archeologii. O tym, jak otwarty został grobowiec Tutanchamona.

Z pewnością wszyscy Państwo słyszeli o tym wydarzeniu, o odkryciu niewyobrażalnych skarbów, o badaniach jedynej znalezionej in situ mumii faraona oraz o serii tajemniczych śmierci badaczy, którzy byli zaangażowani w to odkrycie (tak zwana „klątwa Tutanchamona”).

Ale „okrągła” rocznica ma swoje prawa, więc przypomnę najważniejsze fakty.

Grobowce władców Egiptu, zlokalizowane między innymi w tak zwanej Dolinie Królów, były wszystkie bez wyjątku splądrowane. Wynikało to z faktu, że w grobowcach tych obok mumii faraona starożytni Egipcjanie umieszczali ogromne ilości skarbów, które miały służyć zmarłemu na tamtym świecie. Niestety, przyciągało to rabusiów, którzy mimo licznych zabezpieczeń (grobowce były wykute w litej skale) dostawali się do grobów i okradali je z kosztowności, porzucając samą mumię faraona w przypadkowym miejscu. Ten proceder zaczął się już w starożytności, pomimo wiary Egipcjan, że faraon jest bogiem, a włamanie jest świętokradztwem.

Jedynym grobowcem, którego nie odkryto, był grób Tutanchamona. Wiedziano z kronik o istnieniu tego władcy, ale lokalizacja jego grobu była zagadką od 3 tysięcy lat. Zagadkę tę chcieli rozwiązać Howard Carter (egiptolog) i lord George Carnavon, zamożny arystokrata, który finansował badania. Obaj badacze uzyskali od egipskiego rządu koncesję na badania w 1914 roku, ale prace archeologiczne rozpoczęli dopiero w 1917 roku. Przez 5 lat ich poszukiwania nie przynosiły skutku i byli już bliscy rezygnacji, gdy w dniu 4 listopada 1922 roku Carter zauważył pierwszy stopień zasypanych gruzem schodów. Nikt go wcześniej nie widział, bo znajdował się pod ruinami starożytnych baraków, w których mieszkali wykonawcy grobów faraonów. Carter był lojalny i z pracami odkrywczymi wstrzymał się do momentu przyjazdu z Anglii lorda Carnavona, usuwając tylko gruz ze schodów i odsłaniając pierwsze zapieczętowane drzwi. Drzwi te nosiły pieczęć Tutanchamona, więc badacze zrozumieli, że są u celu. Otwarli te drzwi 24 listopada, co wymagało sporego trudu, bo „drzwi” to był otwór w skale zamurowany ścianą z cegieł o grubości 1 metra. Robotnicy egipscy rozebrali ten mur, ale za nim był tylko kolejny spadzisty korytarz zasypany gruzem skalnym. Po jego oczyszczeniu Carter i Carnavon dotarli do drugich drzwi, które otworzyli 26 listopada. Znaleźli się w komnacie wypełnionej cennymi przedmiotami, których było więcej, niż w jakimkolwiek muzeum.

W badanej komnacie badacze ustalili cztery rzeczy. Po pierwsze, nie była to jeszcze komora grobowa faraona, bo nie było w niej sarkofagu. Po drugie, do komory tej wdarli się starożytni rabusie (zapewne kilkanaście lat po pogrzebie) i zrabowali część przedmiotów. Po trzecie, do komory przylegało pomieszczenie, odgrodzone mniej masywnymi drzwiami, w którym także zgromadzono różne przedmioty, które miały służyć faraonowi w zaświatach. I po czwarte, widoczne było jeszcze jedno zamurowane przejście, za którym zapewne znajdował się już sarkofag. Jednak tego przejścia Carter i Carnavon nie otwierali, bo najpierw trzeba było zarejestrować i przenieść do specjalnie zbudowanego na powierzchni laboratorium i magazynu wszystkie znalezione przedmioty. Pracę tę rozpoczęto 16 grudnia. Znalezione skarby przerosły wszystko, co egiptolodzy kiedykolwiek znaleźli!

Natomiast decyzję o rozebraniu ostatnich drzwi i wejściu do grobowca podjęto 16 lutego 1923 roku. Dokładnie sto lat temu!

Ryszard Tadeusiewicz, profesor AGH

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.