W Rybniku pracuje 2100 Ukraińców, którym postanowiono pomóc

Czytaj dalej
Fot. Aleksander Król
Aleksander Król

W Rybniku pracuje 2100 Ukraińców, którym postanowiono pomóc

Aleksander Król

W Rybniku żyje kilka tysięcy obcokrajowców, a legalnie pracuje około 2800, z czego większość to Ukraińcy. Goście napotykają u nas na wiele problemów. Zdarza się na przykład, że mimo, że odprowadzają składki, nie korzystają z naszej służby zdrowia, bo nie wiedzą, że mogą i by pójść do lekarza, wracają na Ukrainę. Stowarzyszenie “17-tka” postanowiło pomóc mieszkającym w Rybniku Ukraińcom i rozpoczęło realizację projektu “28 dzielnica” (nazwa jest nieprzypadkowa - obcokrajowców jest tak wielu, że mogliby stworzyć nową dzielnicę miasta).

- Mamy powtórkę z historii. Zaczynamy odgrywać wobec naszych sąsiadów ze Wschodu taką samą rolę, jaką kiedyś odgrywały państwa Europy Zachodniej, głównie Niemcy, wobec nas - gdy nasi lądowali na Zachodzie tabunami, walczyli po kilkanaście godzin dziennie, a życie koncentrowało się na ciężko zdobywanych markach. Często było tak, że gdy Polacy wracali potem z Niemiec do domu, pytano ich, co tam widzieli, a oni nic nie widzieli, bo tyrali. Teraz my musimy pomóc Ukraińcom - mówi Mariusz Wiśniewski, pomysłodawca projektu ze Stowarzyszenia “17-tka”.

Tłumaczy, że trzeba ludziom przybliżyć miasto, sprawić, by nie byli naciągani.

- Skandalem jest fakt, że osoby, które pracują legalnie, czyli odprowadzają wszystkie składki na nasze fundusze społeczne i zdrowotne, nie korzystają z naszej służby zdrowia, bo komuś nie chciało się załatwić dla nich peselu - dodaje.

Pozostało jeszcze 40% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Aleksander Król

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.