Z Londynu do Katowic. Pół roku Ewy Bogusz-Moore w NOSPR

Czytaj dalej
Fot. Lucyna Nenow
Ola Szatan

Z Londynu do Katowic. Pół roku Ewy Bogusz-Moore w NOSPR

Ola Szatan

Od sześciu miesięcy jest dyrektorem Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach. Co się zmieniło od tej pory, jak odnalazła się w Katowicach i co planuje? Rozmawiamy z Ewą Bogusz-Moore.

Obejmując we wrześniu 2018 roku funkcję dyrektora Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, nie ukrywała pani, że jest pracoholiczką, potrafiącą spędzić w pracy kilkanaście godzin dziennie. Czy coś się zmieniło?
Wciąż długo siedzę w pracy (śmiech). Jednak jest to związane nie tylko z moim pracoholizmem, ale też z faktem, że w NOSPR sporo się dzieje. Nie można powiedzieć, że roboczy tydzień kończy się w piątek, bo przecież koncerty są także w soboty i niedziele. Do tego dochodzi jeszcze planowanie, i to jak na dużą instytucję przystało, na kilka lat naprzód. Nie tylko ja, ale cały zespół intensywnie pracuje. Zresztą mam problem z terminem „pracoholizm”. Moim zdaniem, jeżeli jakieś zadanie wykonuje się z pasją, to trudno zakończyć pracę o godzinie 17 i zwyczajnie zamknąć za sobą drzwi.

Miesiąc temu w NOSPR występowała Berliner Philharmoniker, jedna z czołowych orkiestr symfonicznych na świecie. Oprowadzając tu Raphaela Haegera, jednego z muzyków, wspominała pani, że trwają rozmowy, by japoński specjalista od akustyki, Yasuhisa Toyota, który miał swój duży udział w tworzeniu nowej siedziby NOSPR, przyjechał do Katowic. I sprawdził na nowo to miejsce.
Sala jest jak żywy organizm, a jego brzmienie stale się zmienia. Salę można porównać z instrumentem, który dojrzewa, rozgrywa się. Wibracje, fale dźwiękowe, które pojawiają się podczas koncertów, niewątpliwie wpływają na samo miejsce. Wkrótce obchodzimy pięciolecie nowej siedziby NOSPR i nadarza się dobry moment, by ucho twórcy sprawdziło, co teraz dzieje się w tej sali. Jest jeszcze drugi powód do kolejnego kontaktu z panem Toyotą. Budujemy organy! Bo to, co Państwo teraz widzą w sali koncertowej, jest atrapą. Od kilku lat budowane są organy, które za rok zaczniemy montować. Potrwa to kolejny rok. Później, przez parę miesięcy, będziemy je stroić. Tak, by jesienią 2021 roku rozbrzmiały w pełnym blasku.

To najlepsza sala koncertowa w kraju i jedna z dwóch, trzech tej klasy w Europie - mówił 5 lat temu, podczas inauguracji nowej siedziby NOSPR, Krzysztof Penderecki. Chyba nie ma osoby, która będąc tu choć raz, nie zakochałaby się w tej przestrzeni.
Widziałam sporo sal, słuchałam koncertów w wielu miejscach, ale rzeczywiście, jest coś magicznego i ujmującego w tej przestrzeni. Trudno nawet stwierdzić, co składa się na tak emocjonalne reakcje odbiorców. Zarówno publiczności, jak i samych muzyków. Berliner Philharmoniker, którzy byli w najlepszych salach koncertowych, zachwycili się NOSPR. Yasuhisa Toyota zrobił już wiele sal, m.in. w Kopenhadze, gdzie graliśmy we wrześniu ubiegłego roku, będąc w trasie koncertowej. Każda ze stworzonych przez Toyotę sal jest inna. Cieszę się, że to jest dom naszej orkiestry.

Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Ola Szatan

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.