Z Piekar Śląskich do Mozambiku. Kościół posyła Katarzynę Tomaszewską na misję

Czytaj dalej
Fot. Katarzyna Tomaszewska / arc.
Iwona Makarska

Z Piekar Śląskich do Mozambiku. Kościół posyła Katarzynę Tomaszewską na misję

Iwona Makarska

Zostawia całe swoje dotychczasowe życie i wyrusza w nieznane. Świecka misjonarka Katarzyna Tomaszewska z Piekar Śląskich, została posłana przez metropolitę katowickiego abp Wiktora Skworca na dwuletnią misję do Mozambiku. Ma być wolontariuszką w szkole z internatem.Teraz przebywa w Portugalii. Uczy się języka portugalskiego.

Pobłogosławiony krzyż misyjny Katarzyna Tomaszewska otrzymała pod koniec minionego roku w swojej parafii pw. Najświętszej Maryi Panny i św. Bartłomieja Apostoła w Piekarach Śląskich. To była dla niej wyjątkowa chwila. – Niesamowite przeżycie. W pamięci utkwiły mi słowa arcybiskupa o znaczeniu krzyża. Ma być pocieszeniem w trudnych chwilach, przewodnikiem podczas niebezpieczeństw i siłą – mówi piekarzanka. – Nie wiem, co mnie spotka w Afryce, ale wiem, że nigdy nie będę sama – dodaje.

Misjonarka ukończyła informatykę na Politechnice Śląskiej. W Mozambiku ma być wolontariuszką w szkole technicznej z internatem, gdzie uczy się ponad 150 uczniów. Powołanie misyjne Tomaszewska zaczęła rozeznawać kilka lat temu, kiedy to do Piekar zawitali księża kombonianie ze zgromadzenia misyjnego.

– Byłam wtedy w oazie. Jeden z ojców kombonianów na spotkaniu opowiedział o misjach. Zainteresowałam się. Później pojechałam odebrać siostrę z rekolekcji u kombonianów i tak już zostało. Wstąpiłam do Ruchu Świeckich Misjonarzy Kombonianów – wspomina. I tak to się zaczęło. Co miesiąc jeździła na spotkania ruchu do Krakowa. Pojawiła się propozycja wyjazdu na misję do jednego z krajów afrykańskich. Decyzja nie była łatwa. Brakowało też doświadczenia. Aby je zdobyć i upewnić się, że chce podjąć się wyprawy do tak odległego kraju jak Mozambik, w sierpniu zeszłego roku miesiąc spędziła w Kenii.

Z grupą innych misjonarzy Tomaszewska najpierw mieszkała w slumsie, gdzie na 1, 5 km kw powierzchni musiało pomieścić się 120 tys. osób. – Tam nie było bieżącej wody, przynosiliśmy ją w baniakach, myliśmy się w miskach. A gotowaliśmy na palnikach naftowych – opowiada Tomaszewska. – Drugi tydzień spędziliśmy w wiosce. Chodziliśmy do ośrodków dla dzieci ulicy lub uzależnionych od kleju - już ośmiolatki tak właśnie zagłuszają biedę, która je dotyka. Widać ją było wszędzie. Na wysypisku śmieci świnie chodziły i chodzili ludzie, szukający czegoś, co mogliby sprzedać – kontynuuje.

Tomaszewska podczas spotkania z nami wyciągnęła album ze zdjęciami. Wzruszona wspominała ludzi, których poznała na misji. – To jest John – pokazuje. – Trafił na trening boksu, ale później stoczył się na samo dno. Później sam otworzył punkt, gdzie dzieci mogą trenować, pomagał im. Został też mistrzem Kenii w boksie. – A to Jan. Pod koniec mojego wyjazdu powiedział mi, że nosi symbol Afryki w kieszeni, a nie zawieszony na szyi, bo nie stać go na sznurek – pokazuje fotografię chłopca. – Ona nie ma męża, wykształcenia ani pieniędzy – patrzy na zdjęcie kobiety o imieniu Faith i zawiesza na chwilę głos. – Kiedy zapytałam ją, czy jest szczęśliwa, odpowiedziała, że tak, bo może wstać rano i uśmiechnąć się, jej córka jest zdrowa i ważne, żeby miały co zjeść, a o resztę Bóg się zatroszczy – opowiada misjonarka.

Dla sporej grupy osób w Afryce Bóg jest największa wartością. Potwierdza to także metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. – Bez wątpienia ludy Afryki, zwłaszcza subsaharyjskiej, należą do najbardziej religijnych społeczności świata. Dla nich religijność, wiara i poczucie sacrum są czymś oczywistym i logicznym. Choć ta religijność nierzadko domaga się oczyszczenia i rozjaśnienia światłem Ewangelii – wyjaśnia. – Podstawowymi wartościami, na których budowany jest afrykański, zróżnicowany świat, są życie i wspólnota /rodzina. Życie istnieje dzięki wspólnocie, a rodzina jest dla życia – dodaje arcybiskup.

Metropolita katowicki przypomina także o misyjnym nakazie Jezusa Chrystusa w słowach „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię” i wyjaśnia potrzebę wyjazdów na misje do krajów afrykańskich. – Chociaż w wielu krajach afrykańskich Ewangelia głoszona jest od więcej niż 100 lat, to ciągle kościół w Afryce potrzebuje wsparcia, o które proszą biskupi kościołów lokalnych oraz zgromadzenia misyjne – mówi. – Z ich perspektywy kościół w Europie przedstawia się ciągle jako bogaty wiarą i liczbą osób duchownych oraz konsekrowanych, a także materialnym potencjałem. Nie wolno tego wołania ani próśb nie słyszeć i dlatego kościół w Polsce, w archidiecezji katowickiej jest otwarty na potrzeby misyjne od dziesięcioleci – dodaje.

Katarzyna Tomaszewska podczas pobytu w Mozambiku będzie pod opieką archidiecezji katowickiej i zgromadzenia kombonianów w Mozambiku. Zamieszka w domu dla misjonarzy obok internatu, w którym ma odbyć wolontariat. Jak każdy misjonarz, otrzyma pomoc finansową. – Przez pierwszy rok mamy obserwować ludzi i uczyć się tamtejszej kultury. Trzeba najpierw zrozumieć ich świat, a potem działać czy próbować coś zmieniać – mówi misjonarka.

Zapytaliśmy misjonarkę czy ma jakieś obawy przed wylotem na misję do Afryki? – Jest to szaleństwo, ale jestem przekonana, że będzie dobrze. Bo będzie przy mnie Bóg. Największą trudnością jest rozłąka z najbliższymi. Muszę zostawić całe swoje dotychczasowe życie. To co tutaj mam zapewnia mi bezpieczeństwo, a tam jest jedna wielka niewiadoma. Cokolwiek by się nie działo, nie będę w stanie szybko wrócić do domu – mówi. – Mimo to już się nie mogę doczekać misji. Chcę dzielić się wiarą i pomagać drugiemu człowiekowi. Misje są dla tych, do których jesteśmy posłani, ale też dla osób wyjeżdżających - uczymy się wielu rzeczy od tych ludzi – dodaje.

Piekarzanka przebywa teraz w Portugalii. Tam uczy się języka portugalskiego, aby w Afryce za jego pomocą poznać jeden z języków z rodziny bantu, którym posługują się mieszkańcy Mozambiku. Po powrocie do domu na kilka dni, w kwietniu wsiądzie w samolot i poleci na misję.

Iwona Makarska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.