Za mały parking w Pruszczu? Obok jest większy

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Romanowicz
Agnieszka Romanowicz

Za mały parking w Pruszczu? Obok jest większy

Agnieszka Romanowicz

Rodzice podkreślają, że to dzieci powinny mieć pierwszeństwo.

- Codziennie denerwujemy się podwożąc dzieci do przedszkola - mówi mama przedszkolaka z Pruszcza. - Regułą jest, że rodzice stawiają samochody na ulicy Kościelnej, tuż pod przedszkolem, bo pobliski parking jest całkowicie zajęty. Niestety, na ulicy można stać jedynie przez minutę, dlatego sypią się mandaty.

Czytelniczka uważa, że problem powinien być rozwiązany odgórnie: - Albo wójt zakaże nauczycielom zajmować parking przy przedszkolu, albo policja zdejmie zakaz parkowania. Tak, jak jest, zostać nie może, ponieważ przedszkole jest dla dzieci, dlatego to one powinny mieć pierwszeństwo.

Policja nie widzi możliwości zastosowania się do sugestii Czytelniczki.

- Ulica Kościelna jest ruchliwa, zwężenie jej przez zaparkowane auta znacznie pogorszyłoby bezpieczeństwo w tym miejscu - tłumaczy Maciej Rakowicz, rzecznik policji w Świeciu.

Przyznaje on, że policjanci sygnalizują problem z powtarzającym się zatrzymywaniem aut na ul. Kościelnej wbrew obowiązującym zasadom.

- Ale nie wystawiamy mandatów, tylko pouczamy, że nie wolno stawać w tym miejscu - dementuje policjant.

Rzecznik zwraca uwagę, że to przejaw dobrej woli mundurowych... - biorąc pod uwagę, że 50 metrów dalej, wokół kościoła, rozpościera się przestronny parking - uzupełnia Maciej Rakowicz.

Anna Piątkowska, dyrektor przedszkola w Pruszczu gwarantuje, że kadra nie korzysta z pobliskiego parkingu.

- Decyzją wójta, mamy parkować swoje samochody przy kościele i tak robimy - zapewnia.

Uważa jednak, że to za mało, by zadowolić wszystkich, którzy podwożą dzieci do przedszkola.

- Uczęszcza do nas setka dzieci, z czego około 80 przychodzi na godzinę 8. Najbliższy parking mieści 20 samochodów, więc nie ma możliwości, żeby stanęli na nim wszyscy, którzy przyjeżdżają o tym samym czasie - wyjaśnia Anna Piątkowska.

Agnieszka Romanowicz

Bardzo lubię pisać i jestem wyczulona na krzywdę - to główne powody, dla których zostałam dziennikarką. Na co dzień piszę o wszystkim, a moje działki w „Gazecie Pomorskiej” to zdrowie psychiczne, uchodźcy, gaz łupkowy i pszczelarstwo. Interesuję się architekturą i kocham wieś.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.