Zabijak: prostytutki uprzykrzają życie mieszkańcom [WIDEO]

Czytaj dalej
Adrian Heluszka

Zabijak: prostytutki uprzykrzają życie mieszkańcom [WIDEO]

Adrian Heluszka

Z nietypowym problemem borykają się mieszkańcy wsi Zabijak w gminie Koziegłowy. Od ponad roku codzienne życie mieszkańców wsi uprzykrzają prostytutki, które ze swoimi klientami przyjeżdżają na okoliczne pola i lasy i pozostawiają po sobie walające się prezerwatywy i śmieci.

Część mieszkańców stara się walczyć z tym procederem, ale “alfonsi” nie przebierają w środkach i oprócz gróźb, doszło również do rękoczynów. Jeden z mieszkańców został zepchnięty z roweru do rowu. Działalność prostytutek mocno nadszarpnęła również wizerunek miejscowości, która przez wielu postrzegana jest jako siedlisko pań lekkich obyczajów.

Najgorzej jest w lecie

Problem prostytucji, która spod DK1 przeniosła się na pobliskie pola i lasy, zaczął drastycznie narastać rok temu. Mieszkańcy przyznają, że najgorzej jest w lecie. Samochody, przeważnie na obcych rejestracjach, co chwilę przemykają przez spokojne ulice Zabijaka. Niestety, często sceny rodem z filmów dla dorosłych, dzieją się na oczach dzieci i najmłodszych mieszkańców wsi.

– Dzieci wszystko widzą i opowiadają potem historie o tym, co dzieje się w polach – mówią mieszkańcy Zabijaka. – W naszej wsi dużo jest dzieci. Lubią bawić się w okolicy. Mamy tereny po byłej żwirowni, dużo lasów, gdzie są grzyby, staw. Niestety, dookoła walają się sterty śmieci i zużytych prezerwatyw. Gdzie dzieci mają spędzać wolny czas?

Zabijak posiada niezwykle atrakcyjne tereny. Okoliczne lasy przyciągają także mieszkańców m.in. Katowic i Sosnowca, którzy budują tam domki letniskowe. Niestety, po ostatnich miesiącach do Zabijaka przylgnęła niechlubna łatka.

– Wiele osób cały czas mówi o nas tylko pod kątem stojących tu prostytutek. Reputacja wsi bardzo na tym cierpi. Osoby przyjeżdżające z innych miast są zaskoczone, że nasza miejscowość jest aż tak zaśmiecona – mówi sołtys Zabijaka, Arkadiusz Będkowski.

Powstał nawet specjalny kosz

Mieszkańcy w różny sposób starają się odstraszać panie z Bułgarii czy Ukrainy, które na ich polach urządziły sobie miejsce do świadczenia swych usług. Niektórzy wysypują szkło, stawiają gałęzie i ogradzają teren taśmami. Niestety, na dłuższą metę nie jest to skuteczne.

– Przyjeżdżają wtedy ich opiekunowie i zrywają taśmy. Panie przenoszą się w inne miejsca i proceder kwitnie – narzekają mieszkańcy. – Jedna z naszych koleżanek musiała się nawet ukrywać za krzakami na swoim terenie przed tymi ludźmi. Nie wiadomo, co by się działo, gdyby została zauważona.

Mieszkańcy powiesili nawet specjalny worek na prezerwatywy i chusteczki.

– Kilka miesięcy temu jedna z tych pań wrzuciła plastikowe krzesełko w krzaki, a buty zostawiła w rowie. Czasem dochodzi do takich paradoksów, że klient zostawi ją w szczerym polu, a ona musi wracać bez butów przez całą wieś aż do DK1. W dodatku wyzywa swojego “alfonsa” przez telefon – opowiada sołtys.

– Nie jesteśmy przeciwni prostytutkom, ale nie chcemy, by wjeżdżały one do wsi. W Brudzowicach i Markowicach są przecież hotele – zauważają mieszkańcy Zabijaka.

Policja jest wciąż bezradna

Prostytucja nie jest w naszym kraju zakazana, wobec czego policjanci mają ograniczone możliwości działania. Na prostytutki nakładane są mandaty, ale nie są skuteczną metodą, by przepędzić je z gminy Koziegłowy. Na kilkunastokilometrowym odcinku prostytutki można spotkać też m.in. w Rzeniszowie czy Winownie.

– Nie mamy stosownych narzędzi prawnych, by usunąć prostytutki z pobocza drogi. Staramy się je przegonić, ale nie stać nas na to, by w tym miejscu radiowóz stał codziennie i odstraszał potencjalnych klientów. Na panie nakładane są mandaty – mówi komendant powiatowy policji, insp. mgr Lech Bugaj.

Adrian Heluszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.