Takie eksplozje w Łagiszy nie zdarzają się często. Ostatni raz mieszkańcy dokumentowali je osiem lat temu, gdy burzono chłodnię nr 6 na terenie Elektrowni Łagisza. Parę dni temu runęła chłodnia nr 4.
Na początku słychać było sygnał ostrzegawczy, później w Łagiszy zatrzęsło ziemią i było słychać wystrzały. Kilkadziesiąt sekund później po chłodni kominowej na terenie Elektrowni Łagisza pozostały tylko opadający kurz. Wyburzenie było związane z wyłączeniem z eksploatacji pięciu bloków energetycznych o mocy 120 MW każdy. Było konieczne z uwagi na niedotrzymywanie norm środowiskowych i brak możliwości ich dostosowania do obecnych wymagań emisyjnych. Trzy chłodnie kominowe trzeba było wyłączyć.
Zdegradowane do wyburzenia
- Obiekty, ze względu na obecny stan techniczny oraz postępującą degradację, zostały one zakwalifikowane do likwidacji poprzez wyburzenie - mówi Patrycja Hamera, rzecznik prasowy spółki Tauron Wytwarzanie. - Przygotowanie wyburzenia to długotrwały, wymagający precyzji proces, gdzie najistotniejszą kwestią jest bezpieczeństwo - dodaje rzeczniczka.
Nieczynna chłodnia kominowa została wyburzona metodą strzałową. - Jest to jedna z najbezpieczniejszych, a przy tym ekonomicznie uzasadnionych, metod wyburzania dużych obiektów - zapewnia.
Całą operację przeprowadziła specjalistyczna firma, która posiada wszelkie pozwolenia oraz dopuszczenia do używania materiałów wybuchowych.
W dalszej części:
- Co się stało z chłodnią nr 6
- Co z inwestycją w Jaworznie
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień