Żory: rozkochał w sobie kobietę i wyłudził od niej 800 tys. zł? Kordian K,. były reprezentant Polski w koszykówce, oskarżony

Czytaj dalej
Jacek Bombor

Żory: rozkochał w sobie kobietę i wyłudził od niej 800 tys. zł? Kordian K,. były reprezentant Polski w koszykówce, oskarżony

Jacek Bombor

Żorska prokuratura oskarżyła byłego reprezentanta Polski w koszykówce, Kordiana K., o wyłudzenie mienia znacznej wartości: miał pożyczyć 800 tysięcy złotych od swojej byłej partnerki i nie oddać.

Żorska prokuratura oskarżyła byłego reprezentanta Polski w koszykówce, Kordiana K., o wyłudzenie mienia znacznej wartości: miał pożyczyć 800 tysięcy złotych od swojej byłej partnerki i nie oddać. .

K. zapewnia, że jest niewinny. Z relacji samej pokrzywdzonej i obrazu nakreślonym w akcie oskarżenia wynika, że były koszykarz miał ją rozkochać, obiecywać przyszłość , a tymczasem oszukał i pozbawił dużej części majątku. Jak było naprawdę? To będzie musiał rozstrzygnąć sąd. - Ja te pieniądze oddam, jestem honorowy, tylko czekam na harmonogram spłat od tej pani i jej pełnomocników. Sąd już zwołał posiedzenie w sprawie umorzenia, tam zostanie wszystko wyjaśnione - wyjaśnia nam Kordian K., obecnie przebywający za granicą.

Akt oskarżenia przeciwko niemu został skierowany do Sądu Okręgowego w Gliwicach, Wydział Zamiejscowy Karny, z końcem grudnia ubiegłego roku. Prokuratura postawiła mu zarzut wyłudzenia pieniędzy w łącznej kwocie około 800 tysięcy złotych. - Podejrzany nie przyznał się do tego zarzutu. Stwierdził, że jego zamiarem nie było oszukanie pani Joanny B.. Tłumaczył, że dobrowolnie dawała mu pieniądze, za jej wiedzą i zgodą , przekazywał je na wspólnie i zaplanowane przez nich cele, między innymi na prowadzenie działalności biznesowej, dotyczącej choćby handlu artykułami spożywczymi - mówi prowadzący sprawę prokurator Paweł Zdunek z Prokuratury Rejonowej w Żorach.

Oskarżony wpłacił 10 tysięcy poręczenia majątkowego. Na czym polegało przestępstwo? W okresie od stycznia 2016 do października 2017 roku brał różne kwoty pieniędzy od kobiety. Wtedy byli parą. Kobieta sugerowała się tym, że planowali wspólną przyszłość, były koszykarz obiecywał jej nawet małżeństwo. Myślała, że pieniądze są przekazywane w dobrym zamiarze, na ich wspólną przyszłość. Prokuratura nie ustaliła dokładnie, na co dokładnie oskarżony wydawał pieniądze. W ocenie śledczych Kordian K. wprowadzał panią Joannę w błąd, składał jej “deklaracje co do wspólnego założenia rodziny, doprowadził do powstania u niej fałszywego wyobrażenia co do rzeczywistych zamiarów”.

- Oskarżony zobowiązał się do spłaty zobowiązań do końca grudnia 2019 roku. Ale od marca do grudnia do chwili sporządzania aktu oskarżenia, nie spłacił żadnych pieniędzy - dodaje prokurator. - Postawiono mi zarzuty, a nikt mnie nie słuchał. Nie dostałem do dziś harmonogramu spłaty. Rok temu obiecałem nawet w umowie, że oddam o 400 tysięcy więcej, bo jestem honorowy, biorąc na siebie inny dług. Ale ta pani poszła do prokuratury, nie wiem dlaczego - wyjaśnia nam Kordian K., który mówi, że pieniądze zostały lokowane w nieudane biznesy, razem z kobietą mieli zostać też oszukani przez osoby trzecie. Ale zapewnił, że gdy tylko dostanie podpisany przez pełnomocników harmonogram spłat, odda co do grosza.

Udało nam się skontaktować z poszkodowaną kobietą. Wyjaśniła, że w okresie trwania postępowania w prokuraturze, czyli od marca do grudnia, nie dostała złotówki od byłego partnera. Przyznaje, że jest umowa na spłatę zobowiązania do końca 2019 roku, ale utrzymuje, iż pan Kordian deklarował także spłaty co miesiąc, by “mogła godnie żyć”, ale także nic nie zapłacił.

Sędzia Agata Dybek-Zdyń, rzecznik Sądu Okręgowego w Gliwicach przyznaje, że na wniosek prezesa sądu 26 lutego odbędzie się w Rybniku posiedzenie w kwestii umorzenia sprawy.

- A sąd po rozpoznaniu albo się do do tego wniosku przychyli, albo nie. Jeżeli wniosek zostanie odrzucony, dojdzie do normalnego procesu - wyjaśnia sędzia Agata Dybek-Zdyń. - Utrzymujemy tezy z aktu oskarżenia, naszym zdaniem doszło do przestępstwa - mówi nam prokurator Leszek Urbańczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Żorach.

Jacek Bombor

20-letnie doświadczenie w zawodzie. Zaczynałem jeszcze w Trybunie Śląskiej, która w 2004 roku połączyła się z Dziennikiem Zachodnim. Od początku pracuję w Rybniku, najpierw jako reporter, od ponad 12 lat jestem szefem oddziału. Najbardziej lubię opisywać sprawy kryminalne, sądowe. Dobrze czuję się w tematyce górniczej - dobrze znam specyfikę Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Od kilku lat uwielbiam wyciągać na światło dzienne historie dawnych fotografii miejskich Rybnika, Jastrzębia, Wodzisławia.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.